środa, 2 maja 2012

Kanada Kanada Dreams and Reality


Aleksandra Ziółkowska - Boehm



KANADA, KANADA..., Warszawa 1986


Wydawnictwo Polonia,
ISBN 83-7021-006-6
Naklad 20.000




DREAMS AND REALITY, Toronto 1984


ISBN 0-9691756-0-4










“Bohaterami trzydziestu paru relacji (mikro opowiadan, mini-reportazy) sa Polacy w Kanadzie, od prostych robotnikow poprzez wszelkie mozliwe zawody, az po prezesa Kongresu Polonii Kanadyjskiej. (...). Autorka nie unika przedstawienia najbardziej tragicznych i okrutnych doswiadczen (...). Suma tych relacji sklada sie na obraz przekonujacy swoja szczeroscia, rzeczowoscia a zarazem umiejetnoscia operowania celnym skrotem z reguly nosnym sytuacyjnie i umyslowo (...). “Kanada, Kanada...” dowodzi swietnego zmyslu obserwacyjnego autorki i niewatpliwej drapieznosci przy wszystkich cechach pisarstwa eleganckiego i nieco jakby sciszonego”.


                 Ignacy Rutkiewicz “ODRA” Nr 6. 1987






“Fakt, ze rozmawiala nie tylko z prominentami, ale takze ze zwyklymi ludzmi, czesto nieszczesliwymi, sprawia, ze podany przez nia obraz emigracji jest pelniejszy. Opowiada wiec zarowno o imigrantach dzialajacych w organizacjach, jak i nie majacych z nimi zadnego zwiazku, i tkwiacych silnie w Polsce, posiadajacych wiezy z krajem urodzenia oraz o innych, ktorzy wrosli w nowy kraj i otoczenie. (...).  Ziolkowska tropi przede wszystkim polskosc swoich rozmowcow, nie ogranicza sie tylko do znanych postaci imigrantow, nie ominela i ich potomkow (...). Galeria bezimiennych bohaterow z opowiadan Ziolkowskiej jest bardziej zroznicowana pod kazdym wzgledem. Proces usadowienia sie przebiega dlugo i trudno (...). “Kanada, Kanada..” nie jest historycznym, ani socjologicznym studium o imigrantach powojennych, natomiast prezentuje ich zycie. Ziolkowskiej nie interesowaly polityczne motywy emigracji,  lecz jej losy w nowym kraju, proces adaptacji, rola i znaczenie zrzeszen i stowarzyszen polonijnych, nastawienie otoczenia gospodarzy i osiadlych rodakow. Roznie, roznie to bywalo i jest.   Ziolkowska nie generalizuje ani tez nie wyciaga wnioskow. Nie ocenia , tylko prezentuje. I na tym - obok walorow literackich - polega wartosc tej ksiazki(..).”.


   Benedykt Heydenkorn “Sylwetki niektorych imigrantów w Kanadzie”, “KULTURA”(Paryz) nr 9/504 /1989, str 147-150





"Recenzowana ksiazka stanowi polska wersje wydanej przez Autorke po angielsku pozycji "Dreams and Reality" (Century, Toronto 1984). Autorka stawia siê w roli przekaznika slow emigrantow, czasem pytaniem pobudza ich do dalszej wypowiedzi, ale pozwala mowic im samym. Mowia szczerze.  Az zaskakuje, jak szczere sa ich mysli - o Kanadzie, Polonii, ale takze o Polsce, komunizmie, latach 1980-1981, stanie wojennym – mozna w tej ksiazce wyczytac.(...) 


    Nie ulega watpliwosci, ze badacz przeczyta ksiazkê z pozytkiem. Przypomni mu ona raz jeszcze, ze za wszystkimi statystycznymi srednimi, za wszystkimi zasadnie poszukiwanymi typowosciami i tendencjami kryje sie ogromna roznorodnoœæ zjawisk realnych. Na konkretnych, mniejsza ze indywidualnych przykladach zwroci ksiazka jego uwage na zjawiska dla procesow migracyjnych wazne (badz dostarczy ich ilustracji). Moja uwage np. przyciagnal np. material pokazujacy grupe etniczna jako kanalu wejscia do spoleczenstwa globalnego (watek wracajacy w ksiazce wielokrotnie). Takze mysl, ze przesadne dazenie do zapomnienia o wlasnym pochodzeniu i pelnej asymilacji ze spolecznoscia lokalna moze miec skutki nie tylko przeciwne od zamierzonych, ale nawet negatywne dla rownowagi psychicznej. (...)


    Kolejna okolicznoscia, dla ktorej badacz zapozna sie z recenzowana ksiazka z pozytkiem, jest wystepowanie w niej drobnych realiow emigranckiego zycia.(..) Last, but not at least, recenzowana ksiazka jeszcze raz uswiadomi badaczowi Polonii dramatyzm decyzji emigracyjnych i emigranckich losow.(...)


    Przewija sie jednoczesnie w ksiazce - jakis kontrast miedzy owym dramatyzmem emigracji a latwoscia podejmowania decyzji emigracyjnych badz podejmowania ich na podstawie bardzo niepelnych informacji...(...) Ta warstwa ksiazki jest juz materialem do refleksji nie tylko nad procesem migracyjnym, ale takze nad rzeczywistoscia kraju emigracyjnego. Co czyni, ze chyba zawsze funkcjonujacy w spoleczenstwach ludzkich mit Eldorado jest tak silny tu i teraz?      (...).


    Takze wrazenia emigrantow z Kanady stanowia material do refleksji nad Polska, jak w lustrzanym odbiciu widac w nich problemy kraju, z ktorego wyjechali.(...). Nie uwazam sie za eskperta od spraw wspolczesnej Polonii. Nie zylem w jej srodowisku, malo ja widzialem. Jedyny moj tytul do pisania tej recenzji to studiowanie historii niektorych skupisk polonijnych. Zdaje mi sie jednak, ze Ziolkowska przedstawila ksiazke rzetelniejsza niz wiele prac pokazujacych zycie emigrantow w konwencji przygody, badz wychwytujacych, jak sie to okresla, wklad Polakow do cywilizacji swiata.


      Marcin Kula, “PRZEGLĄD POLONIJNY”, rok XIV-1988, Nr.2, str.150-153











(...) “Choc ksiazka opowiada o Polakach, ktorych los rzucil do dalekiej Kanady, ale po przeczytaniu kazdy potraktuje ja jako bliska, bo swoja bezposrednioscia i wrazliwoscia zwyczajnie wzrusza”.


                    (t) “KRAKÓW”, Nr 6/7 1987 





                   


“W sposob niekonwencjonalny przedstawila autorka dramat Indian Kanadyjskich, ktorych malomiasteczkowe getto wypycha na margines kanadyjskiego spoleczenstwa obywatelskiego. Za znanym pisarzem kanadyjskim W.P.Kinsellâ pisze o niekompetencji kanadyjskich konsultantow zajmujacych sie sprawami Indian.  Anonimowa rozmowczyni autorki, p.Irma przedstawia interesujaca interpretacje filozoficznych aspektow emigracji. Koszty psychologiczne utraty zrodel dotychczasowego zycia sa olbrzymie (...). W drugiej czesci szkicow Ziolkowskiej dominuja zbeletryzowane relacje o losach emigrantow napisane z talentem literackim (...). Zastanawiajac sie nad walorami metody prezentacji wspolczesnych losow Polonii Kanadyjskiej dochodze do wniosku, ze mowiâ one bardzo wiele o bolesnych drogach kanadyjskiej akulturacji. (...)”.


   Prof.dr Marian M.Drozdowski “Polonia Kanadyjska” {W:] DZIEJE NAJNOWSZE. Kwartalnik poswiecony historii XX w”. nr 3-4, 1988. Ossolineum.





(...) Forma przedstawionych tekstow jest rozna – od opowiadan pisanych w trzeciej osobie, przedstawienia obrazu, poprzez monolog, relacje utrzymana w pierwszej osobie, az po laczenie swego opisu z bezposrednią wypowiedzią bohatera”. (...).


aga, W ksiegarni, POLITYKA, Nr 20, 6 maja 1987








“W swojej ksiazce zastosowala rozne techniki literackie. Uderzylo mnie, ze w stosunku do emigrantow zolnierzy z lat II wojny swiatowej, z bohaterskimi zyciorysami, ktorym pozostanie za granica podyktowaly przede wszystkim wzgledy patriotyczne – zastosowala forme mininoweli z anonimowymi bohaterami (...). Poruszyla tez kapitalna sprawe wielokulturowosci. W ramach jednego panstwa, odkrycie typowo kanadyjskie. Jest to zagadnienie podwojnej wolnosci, ktore znosi rozterki “bycia Kanadyjczykiem” i np. “czucie sie Polakiem” bez rozdwojenia jazni. Jest to bardzo subtelna, niezwykle trudna sprawa o palacej aktualnosci”(...).


  Anna Kornacka, “Polacy w Kanadzie”, “EXPRESS WIECZORNY” 06/03/.Warszawa








Wyroznia sie rozdzial mowiacy o rodzinie Brzezinskich. Na stronach ksiazki przewija sie zycie tych, ktorzy z roznych powodow szukali mozliwie normalnej egzystencji za oceanem. Jednym sie udalo, inni przegrali (...).


      Janusz Paluch, “STUDENT” Nr 22(114)- 01/06/1990








“Autorka przedstawia ludzi z roznych srodowisk, o odmiennym bagazu doswiadczen osobistych, zawodowych i kulturowych, o zroznicowanych swiatopogladach. Tych wszystkich ludzi laczy jedno - nowe miejsce osiedlenia, wybor nowej ojczyzny dla swoich dzieci i wnukow. (...). Ziolkowska w sposob obiektywny stara sie przedstawic problemy, dramaty ludzi, ktorym nie mozna zarzucic niezaradnosci czy lenistwa.(...).


 Anna Mieszkowska: “Kanada, Kanada...”, ODRODZENIE nr 32. 09/10/1988








“(...) A jak przebiega proces przystosowania?  Na to pytanie odpowiada ksiazka. Jest ona pomyslana inaczej niz zrodlowe, historyczne dzielo - pokazuje Ziolkowska indywidualne losy przedstawicieli Polonii, dawnej i nowej emigracji. Ziolkowska spokojnie i obiektywnie przedstawia ich wrastanie w Kanadê, ich trudna czesto droge z nizin spolecznych do sukcesu, do znalezienia wlasnego sensu w nowych warunkach. Jest to bardzo wciagajace “czytadlo”, mnostwo realiow calkowicie prawdziwych, zadnej stronniczosci - widzimy ludzi ratujacych sie psychicznie silna wiara w chrzescijanskiego Boga, widzimy czlowieka ratujacego sie od koszmaru wspomnien wojennych przez uprawianie sztuki, widzimy Polakow, Zydow, Ukraincow. Konglomerat obyczajow i tradycji stapiajacych sie w jedno - z jednoczesnym zachowaniem roznic, co chociaz wydaje sie niemozliwe, to przeciez w Kanadzie jest rzeczywistoscia.


    Ksiazka Ziolkowskiej mowi o przemianie swiadomosci, o szerszym otwieraniu sie na innych, odrebnosc swiata (...). Jest to w glebszym sensie ksiazka o tolerancji, o nauce wspolzycia (...)”.


         Andrzej Brycht “Double Canada, please” “KULTURA” Nr 11, 15 marca 1989



  


“Przeczytalem te interesujaca i madrze napisana ksiâzke (...). “Kanade, Kanade...” zalecalbym jako lekturê obowiazkowa wszystkim, ktorzy udaja sie na emigracje.  Ziolkowska opowiada o ludziach i zdarzeniach prawdziwych, stosujac rozne techniki narracyjne (monolog, relacja, bezposrednia wypowiedz”.


         W.N. “KULTURA”, Nr 25, 06/22/ 1988





“Kanada jest tylko jakby tlem, miejscem, gdzie rozgrywa sie czesto polski dramat (...).  Ksiazka zmusza do weryfikacji naszych stereotypow o dobrych i bogatych wujkach z Kanady, ukazuje losy emigrantow z cala ostroscia, bez zadnego kamuflazu (...) Jest to ksiazka smutna, a jednak nie do konca, bo caly czas wyczuwalna jest w niej fascynacja Kanadą, ale i sama autorka zdaje siermowic: mimo wszystko Kanada jest piekna.(..) ”.


      Roman Daszewicz “Kanada, Kanada...:”KONTRASTY”, Nr 6 1987








“Tom ten jest wielostronnym obrazem srodowisk polonijnych w Kanadzie, obrazem dosc reporterskim, a rownoczesnie nie wolnym od elementow znamionujacych zapaly pisarki - beletrystki (...). Kanada rysuje sie w tej ksiazce jako kraj ciekawy, ale tez trudny dla emigranta (...)”.


   Jozef Szczypka “Opowiesci zza Wielkiej Wody”, “KIERUNKI” 10/11/1987








“Ksiazka ta jest rezultatem wielu interesujacych bardzo osobistych obserwacji i refleksji autorki nad zyciem Polakow w Kanadzie”(...).


       T.L. “POLSKA” Nr 12, 1987 str. 16








“Autorka potrafila nie tylko oddac mysli i odczucia czlonkow Polonii, ale takze zrozumiala zycie spoleczenstwa Kanady. Na tle indywidualnych przezyc Polakow, widzimy rowniez problemy kanadyjskich Indian, problemy swiata teatru kanadyjskiego, swiata artystycznego, swiata dziennikarzy, radia i telewizji”.


  Zdzislaw Przygoda “Dreams and Reality”, “ZWIĄZKOWIEC” (Toronto) 04/11/1985








„(...)Autorka nie kierowala się ani zewnetrznymi uwarunkowaniami, ani tez nie zwracala uwagi na „salwe” dzialaczy polonijnych. W ksiazce znajdujemy opisy sukcesow, rozczarowan i psychicznych nastawien imigrantow”(...)


George Jason, Dreams and Reality, ZWIAZKOWIEC, (Toronto) Nr 84, 22 pazdziernika  1984,





„Na polonijnym rynku wydawniczym ukazalas się ksiazka Aleksandry Ziolkowskiej pt. „Dreams and Reality”. Praca wydana pzrez Fundacje im.A.Mickiewicza przy hojnym zasilk Ministerstwa Kultury prowincji Ontario z okazji dwustulecia tej prowincji, zawiera szereg ciekawych opowiadan o zyciu Polakow osiadlych w Kanadzie. Rozni ludzie, rozne sylwetki, zyciorysy smutne i wesole, z powodzeniem i bez sukcesu. Calosc interesujaca, dajaca swiadectwo wkladu Polakow w te prowincje i w cala Kanade. Sa tez ciekawostki, jak np. dane z zycia Tadeusza Brzezinskiego, bylego konsula generalnego R.P. w Kanadzie, znanego dzialacza spolecznego, oraz wywiad przeprowadzony przez autorke z czolowa postacia swiatowej polityki – Zbigniewem Brzezinskim, bylym doradca prezydenta do spraw bezpieczenstwa Stanow Zjednoczonych. (...)


Wojciech Krajewski, A zycie polonijne biegnie, ZWIAZKOWIEC (Toronto) Nr 84, 8 listopada 1984.



      "A. Ziolkowska nie jest naukowym badaczem problematyki polonijnej, emigracyjnej, ale reportazystka, literatka zainteresowana losami Polakow na swiecie. (...) Niektore opowiesci zdaja sie byc li tylko relacja z rozmow z "bohaterami", podczas gdy inne to misterne opowiesci utkane z epizodow dziejow "bohaterow". Autorka jest zywo zaangazowana w dzieje niektorych postaci i one tez sa najciekawsze. (...) Poznajemy szczesciarzy i pechowcow. Autorka szukala niejako dwoch watkow: polskiego i kanadyjskiego. (...) Pyszna jest wrecz jest "Krystyna" - ironiczny epizod pobytu w Kanadzie; za to po trudnych poczatkach dobrze i ciekawie ulozylo sie zycie bohaterow "Kolorowych fotografii". Autorka opisala postacie z roznych srodowisk, zawodow, itp. (...) Slady polskosci Ziolkowska znajdowala u wszystkich, ale tylko czesc imigrantow wykazywala w jakiejkolwiek formie zwiazku ze srodowiskiem, spolecznoscia polonijna lub z Polska. A zylo sie, zyje sie i dzieje w Kanadzie roznie. Niektorzy niemal poplakuja, albo prawdziwie tesknia za Polska, do Polski."


 Benedykt Heydenkorn, Dwie publikacje polonijne,  "DIALOGI" - kwartalnik Kongresu Polonii Kanadyjskiej, okreg Alberta. lipiec/wrzesien 1985, tom 1 Nr 4.





(...)”Twórczosc Ziolkowskiej róznorodna w tresci i w formie, której wspólnym mianownikiem jest prezentacja losów ludzkich, czlowieka w róznych sytuacjach, okolicznosciach, warunkach. Interesują ja jednostki, nie problemy spoleczne, polityczne. A ze czlowiek zyje nie w prozni, wobec tego wiele roznych czynnikow na niego wplywa, ksztaltuje go.


Bohaterowie jej opowiadan i reportazy, podobnie zreszta jak dwu dziel monograficznych „Senator Haidasz”, „Diecezja Lodzka i jej biskupi” – to wybrancy, postacie, ktore ją, z jakiegos powodu zaintrygowaly czy tez zafascynowaly. Nie sposob oprzec sie wrazeniu, iz jakis rys charakteru, epizod w zyciu czy tez pracy spotykanych ludzi sklonil ja do zajecia sie nia, raczej czescia, wlasnie tylko tym rysem, tym, czym sa w przeswiadczeniu Autorki wyroznia sie od innych. Obojetnie czy pozytywnie czy negatywnie, a to znow w odczuciu bohaterow (...)


Benedykt Heydenkorn, Opowiesci z zycia Polakow, ZWIĄZKOWIEC (Toronto), 27 lipca 1969





(...)W dziedzinie publikacji o Polonii kanadyjskiej przoduje Aleksandra Ziółkowska.(...)”.


Benedykt Heydenkorn, Nie tylko o Polonii, ZWIAZKOWIEC (Toronto), r 57, 15 lipca 1993, str.57





Autorka spisujac swe relacje oparla się na rozmowach, na licznych dokumentach w postaci pamietnikow i wspomnien”


Edward Zyman DREAMS AND REALITY po polsku, GLOS POLSKI (Toronto, tygodnik), Nr 26, 2 lipca 1987








„Kupilam zbior losow polskich emigrantow Aleksandry Ziolkowskiej pt. „Kanada, Kanada”. Dostrzeglam w tym opracowaniu realia kanadyjskiego zycia, staralam się wylowic jak najwiecej charakterystycznych dla niego rysow. Naturlanie moje pozytywne nastawienie wyodrebnilo glownie te obiecujace informacje, ale i negatywne obrazki nie były niezauwazoane”.


Rozne oblicza Kanady. Ale i slaby nie zginie. Canadian Polish Research Institute Toronto 1990, str. 79





Notki w PRZEKROJ, NR 1831. 11 MAJA 1980.; STOLICA, Nr 44, 28 X 1980/2 XI 1980.; TYGODNIK POWSZECHNY, 10 maja 1987





„Autorka zawarla w tej ksiazce (było wczesniej wydanie angielskojezyczne) swe obserwacje, doswiadczenia i wiedze o Kanadzie po przeszlo dwuletim pobycie. Choc nie tylko – wiele uwagi poswieca kanadyjskiej Polonii, ktorą łacza z krajem bliskie stosunki. (...)


PRZEKROJ, Nr 2173, 1 luty 1987








(...) Autorka nie stara się narzucic odbiorcy zadnych swych tez, ani tym bardziej przeprowadzac ich dowodow. Niczego nie sugeruje, ani nie ocenia, jest calkowicie neutralna.  (...) Autorka stara się  ustrzec od zbyt jednostronnego i uproszczonego patrzenia na sprawy emigracji/ (...)Kazda z pokazanych miniatrurek jest okruchem znaczacym samym w sobie – dojrzaly czytelnik i tak odczyta to, co należy, bez zbednych komentarzy i sugestii”.


Zbigniew Gorniak, Kuszaca Kanada, TRYBUNA OPOLSKA 27-28 czerwca 1987





„Angielski jej tytul „Dreams and Reality”, czyli marzenia i rzeczywistosc, sam mowi za siebie (...)”.


Wieslaw Rogowski „NOWE KONTRASTY”, styczen 1998








„Here is another important addition to the history of the human side of immigration to Canada. This book by Aleksandra Ziolkowska, translated by Wojtek Stelmaszynski,  contains 31 narratives about Polish immigrants in Canada. The stories depict the difficult beginnings of these immigrants, some ending in disappointment, some leading to an outstanding success. All the profiles in this volumes describe real real people and actual events. The author’s goal is to give a true cross-section, an honest representation of attitudes, personalities, careers and ways of thinking”.


George Bonavia, Books Noted For You, NORTHERN MOSAIC. Dec-Feb., 1985








„In her 1984 short-story collection „Dreams and Reality. Polish Canadian Identities”, published in Polish as „Kanada, Kanada”, Aleksandra Ziolkowska-Boehm chronicles the daily struggles of postwar Polish immigrants in Canada. With characters such as Maciej, a recently arrived laborer in Canada, who finds himself employed by a miserly farmer who refuses to take him to the doctor after he injures his arm, and Stefan, a shoe factory janitor, who gives his address to an ill-mannered priest in hopes of getting a job at the parish’s Polish school, only to receive Sunday offering envelopes instead, the stories capture the daily tempests weathered by many postwar displaced-persons. With a well-trained eye and concise writing style, Ziolkowska-Boehm, a recipient of the Kontrasty and Zloty Exlibris awards, allows the reader to experience the uncertainty, joy, and discrimination endured by the masses of twentieth-century Polish immigrants to North America”.


Charles R.Kaczynski, THE POLISH REVIEW, New York, No 4, 2004.





 .





“Information concerning cultural maintenance is provided in William Makoski "The Polish People in Canada: A Visual History " (Montreal, 1987), which also includes an extensive bibliography of commemorative publications on the cultural life of Polish Canadians. Anna Zurakowska, ed., "The Proud Inheritance Ontario's Kaszuby" (Ottawa, 1991) describes the oldest surviving Polish rural settlement in Canada. Polish identities are the topic oa an article by Henry Radecki ,"Etnic Identities in Contexts,", "Laurentian University Review, volk 13, no 1(1980), while Aleksandra Ziolkowska presents thirty-one individual views of self-identity in "DREAMS AND REALITY: POLISH CANADIANS IDENTITIES" (Toronto, 1984).”  ENCYCLOPEDIA OF CANADA'S PEOPLES by Paul R. Magocsi, Multicultural History Society of Ontario, University of Toronto Press, 1999, pg 1075, ISBN 0-8020-2938-8






„Kanada zajmuje miejsce szczególne w pisarskiej biografii A. Zółkowskiej-Boehm. Na początku lat 80-ych od września 1981 r. do grudnia 1983 r.) przebywała tu przez kilka lat na stypendiach, które udzieliły jej: Ministerstwo Kultury prowincji Ontario, Kanadyjsko-Polski Instytut Badawczy w Toronto, Fundacja im. Adama Mickiewicza w Toronto oraz Unwersytet Torontoński.   Hojnie odwdzięczyła się za to Polonii Kanadyjskiej i Kanadzie pisząc następujące książki: “Senator Haidasz”, “Dreams and Reality”, “Kanada, Kanada…” oraz “Kanadyjski senator”. Ostatnio , Kanadyjsko-Polski Instytut Badawczy wydał jej książkę pt. “The Roots Are Polish”. Jest to niezwykle cenna pozycja dobrze służąca budowaniu prestiżu Polonii w Ameryce Północnej. Zawiera ona wywiady z osiemnastoma wybitnymi Polakami żyjącymi na tym kontynencie. Są wśród nich, między innymi, trzej laureaci Nagrody Nobla, Zbigniew Brzeziński oraz czterogwiazdkowy  generał US Air Force. Z Kanadyjczyków polskiego pochodzenia są: S. Haidasz, J. Flis J. Zurakowski i Z. Przygoda.(...)”.


Edward Soltys” Troskliwy powiernik, GONIEC, Toronto, 309 czerwca 2005








www. Amazon.com


Madra i piekna ksiazka!, August 12, 2001




Reviewer: A reader from Zakopane, Polska


Polecam te ksiazke wszystkim, ktorzy chca wyemigrowac z Polski. Nie zeby zniechecic, ale aby zrozumieli, na jaka wchodza droge. Cenie w tej ksiazce obiektywizm, cenie dobor bohaterow, cieplo i madrosc bijaca jakby podskornie. Podoba mi sie szacunek do pokazywanych ludzi. Krotkie opowiadanka z zycia dawnych emigrantow uderzaja talentem, mistrzostwem piora. Po lekturze tej ksiazki w sumie ciesze sie, ze jestem w swoim kraju. Ale jednoczesnie szkoda mi, ze nie moglem sie sprawdzic w warunkach nowego kraju. Interesowala mnie zawsze Australia, i sadze, ze emigracja tamze bylaby podobna do przedstawionej kanadyjskiej. Moze nawet bardziej cenie to, co mam, co osiagnalem w Polsce po wlasnie lekturze tej ksiazki. To duze osiagniecie, bo rodzice nigdy nie mogli mi tego wpoic. Moze dlatego, ze robili to w sposob emocjonalny i porywczy. Patriotyzm i takie podobne slowa sa teraz malo uzywane. Jakos przychodza mi na mysl, gdy skonczylem czytac te ksiazke. Jakze kocham nasze polskie Tatry i swoje miasto.


Very touching and true stories!, January 13, 2001




Reviewer: Michael Kopacky (see more about me) from Washington, D.C. USA


The talented writer shows her interest in Polish immigrants to Canada - their life and strugges, their hopes and disappointments. It shows the achievement and happiness they found in a new country and a new environment. The book is true, touching and very well written. The original title in English "Dreams and Reality".


Realia emigrantow, May 27, 2000




Reviewer: Leonrad Ratajczyk (see more about me) from Schaumburg, Illinois, USA


Ksiazka ta stanowi bardzo dobra kontynuacje TWORZYWA M. Wankowicza. Ukazuje bowiuem, podobnie jak Wankowicz, pozniejsze, powojenne losy polskich emigrantow na ziemi kanadyjskiej i Kanadyjczykow polskiego pochodzenia. Ponadto ksiazka rozprawia sie skutecznie z mitem Kanady "mlekiem i miodem plynacej" i ukazuje faktyczne realia kraju emigrantow, ciagle sie cywilizujacego, dzieki rowniez polskim emigrantom, ktorych wklad w rozwoj Kanady nie moze byc kwestionowany.


Talent of observations, August 12, 2001




Reviewer: A reader from Toronto, Canada


The book is written beautifuly and I learned about my fellows Polish immigrants a lot. I can be proud of them. It is written with genuine talent of observation, showing interesting details, thoughful thoughts, impressions. I recommend the book for everyone who wants to immigrate, not to scare him/her, but to appreciate the circumstances the others had to go through. This book helps to appreciate the new adopted country, and... to love the old country - Poland.


Very touching and well written!, January 13, 2001




Reviewer: Michael Kopacky (see more about me) from Washington, D.C. USA


The talented writer shows her interest in Polish immigrants to Canada - their life and struggles, their hopes and dissapointments. It shows the achievement and happiness they found in a new country and a new environment. The book is true, touching and very well written.

Depiction of Polish immigrants in Canada with a great talent, March 20, 1999




Reviewer: from San Francisco, CA

In the monthly magazine published in Paris "Kultura"(9. 504 1989), a review of the book "Dreams and Reality" was published. Benedykt Heydenkorn stressed that the author of the book, Aleksandra Ziolkowska, a young Polish writer, depicted the Polish immigrants in Canada in an interesting way, with a great talent, but also in a very objective way. He remarked that she didn't want to prove anything, she only wanted to share all kinds of stories of people's lives, their views on Canada and their views on the old country Poland. He stressed that she didn't generalize anything.


In the quarterly Ossolineum "Dzieje Najnowsze" ( 3-4 1988), Prof. Marek Drozdowski wrote that the stories are written with talent and understanding. He asserts that the reader can learn about the painful episodes that immigrants faced in establishing themselves and finding their own place in a new society in Canada. He liked the philosophy of immigration shown in one story about Irma, and he also liked the way Ziolkowska portrayed the Canadians Indians.



Professor Marcin Kula , the well recognized historian at Warsaw University, wrote in the Krakow scientific magazine "Przeglad Polonijny" (NR 2, 1988 ) that the book "Dreams and Reality" teaches more about the problem of immigration than the scientific essays about that subject. The book gives material for reflection about the myth of a "gold Eldorado" that was so popular among the people leaving Poland.











FRAGMENTY LISTOW:






(...) I was delighted also to receive the books, and I have already started reading my copy. It is written with genuine feeling for the very special circumstances that the Polish immigrants encountered upon setting in Canada and I’m certain that it will give the Polish reader a new appreciation of what the Polish settlers have accomplished. Needless to say, I was particularly gratified by the chapter regarding my father.


I would be happy to send you copies of my most recent bookis, provided there was some way of making certain that they reach you. If you have a suggestion, please let me know.


With kind regards.


Zbigniew Brzezinski, January 5, 1987, Washington, DC USA






(tlum) “Ksiazka jest napisana ze wspanialym wyczuciem tych wielu przypadkow, ktore doswiadczali polscy emigranci przybywajacy do Kanady, I jestem pewien, ze da polskiemu czytelnikowi nowe zrozumienie tego, co polscy osadnicy osiagneli. Nie musze pisac, ze szczegolnei wdzieczny jestem za rozdzial poswiecony mojemu ojcu”.


Zbigniew Brzezinski








„Gratuluje pieknie wydanej „Kanady”. Swietnie Pani odczula tamten klimat.”


Danuta Mostwin, 5 stycznia 1987, Baltimore, Maryland, USA








„(...) Trudno mi opisac, jak się wzruszylem, i jakie wrazenie rozdzial o mnie wywarl na mnie – te polskie slowa, które przylecialy do mnie z tego innego swiata.. mimo ze tekst był znajomy. Fakt, ze w wyadniu ksiazkowym ukazal się tam, gdzie zylem, przechodzilem przez wstrzasy, cierpienie i radosc, które tylko mlodosc rozumie...(...).


Marion Andre, Toronto, Kanada, grudzień 24, 1986





(...) Czytam namietnie jak kryminal te zwierzenia Rodakow. Rozeslalismy znajomym naszym do Anglii, Argentyny, i kilku tytejszym zjadaczom kanadyjskeigo chleba, mam już nawet nader uprzejme komentarze. (...)”.


Tad Stelmaszynski, Niagara Falls, Ontario, Kanada








„Dziekuje bardzo za „Kanade, Kanade..” pachnaca wieloma moimi bliskimi znajomymi. Wreszcie cos do czytania”.


Andrzej Chilecki, Kolonia, Niemcy 11 maja 1987,








„Ksiazka jest bardzo interesujaca i to nie tylko moje zdanie, bo była „w czytaniu”. To inne zupelnie spojrzenie na Kanade. Masz styl powsciagliwy i oszczedny.(...)


Xenia Popowicz, Katowice, 15 grudniua 1987








„Czyta się lekko i z wielkim zaciekawieniem, bo czyta sie prawde”.


Jozef Alicki (Hubalczyk), Ilawa, 16 grudnia 1986





„Pani „Kanade” przeczytalem z zainteresowaniem i ze smakiem”.


Marian Brandys, Warszawa 15 maja 1987





„Przeczytalem „Kanade” z duzym zainteresowaniem. Ciekawe i wartosciowe sa sylwetki przedstawionych Polakow na obczyznie (...) Masz ladny styl, piekne sformulowania, dobra polszczyzne”.


o.Marian Lubelski, Paulin, Czestochowa


.
„(...) Interesujaco ujawnia się problem narodowosciowy, sprawa utrzymania polskosci. (...) Ksiazka pozwolila mi zrozumiec w pewnej mierze problemy wynaradawiania się obecnej emigracji, gdy dawna, zarobkowa, potrafila przez wiele pokolen w duzo ciezszych zyjac warunkach utrzymac poczucie polskosci”(...)


Boleslaw Waszul, Warszawa 1987





„Ksiazka opowiada o ludziach, którym sie powiodlo, niestety zabraklo tych, którzy wiaza koniec z koncem. Ja bylam w 7 krajach i pisze calym sercem – ze dla artystow, pisarzy najlepsza jest Polska.(...)


Tatmara Hetmanska, Toronto, 7 listopada 1988
.

 „Nigdy jeszcze nie spotkalem się z tak dokladnym przelaniem na papier roznych uczuc srodowiska, które tak dobrze znam, a które wlasciwie we wszystkich krajach osiedlenia napotyka na bardzo podobne trudnosci. Nie ukrywam, ze wiele Pani opowiadan wywoluje przygnebienie. Może wlasnie dlatego pisarze stronia od takich tematow, a może po prostu nie umieja szczerze i wnikliwe do nich podejsc, jak Pani to robi. Trzeba mieć Pani pioro, zeby to wszystko tak gleboko odczuc i napisac. Zreszta przyznam się Pani, ze nie mogę oprzec się wrazeniu, ze wiele mysli, które Pani wkldala w obce usta sa Pani wlasnymi refleksjami.

Może Kanada stanowila teren ciezszy dla emigrantow niż inne kraje, „A mowilo się ze Kanada” i „:Kontrakt” wydawaly by się na to wskazywac. „Wszyscy byliśmy biedni a potem gwiazda nam zaswiecila...”(„Pilsudski na farmie”) wydaje się byc jakims wspolnym mianownikiem dla wielu Pani opowiadan, ale czy dla wszystkich? Pomimo zakonczenia jakims pogodzeniem się z losem „Kolorowych fotografii” przebija jednak w nich ogromna nostalgia. Nawiasem mowiac, sam wlasciwie nigdy nostalugii nie odczuwalem, Tlumaczylem to sobie pewnego rodzaju katalizatorem jakim dla mnie było wojsko, kiedy bedac już na obcej ziemi tkwilem jednak w polskm srodowisku. Podobne zreszta akcenty wyczuwa się w innych Pani opowiadaniach, jak na przykład w „Krystynie...”. Ale ogolnie biorac wszystkie Pani opowiadania sa tak pelne atmosfery, ze moze to wlasnie wywoluje po przeczytaniu wielu z nich pewne przygnebienie. Wydaje mi się ze to wprowadza czytelnika w srodowisko, o którym Pani pisze jest naprawde wyjatkowo udane.

Profesora Brzezinskiego poznalem w Buenos Aires u moich przyjaciol Żółtowskich (Jas już niestety nie zyje, nadal utrzymuję mile kontakty z wdowa Maria-Luz). Podziwiam nie tylko jego polszczyzne, ale i erydycje. Zapytalem go wtedy, czy mozna generala Jaruzelskiego uwazac za Polskiego Petain’a. Zaimponowal mi bardzo rzeczowa odpowiedzia... obok tematu. Jak to dobrze, ze Pani to napisala”.


Andrzej Grabia Jalbrzykowski, Buenos Aires, 31 stycznia 1992

.
„Dla mnie jako czytelnika ksiazka ta stanowi bardzo dobra kontynuacje „Tworzywa” M.Wankowicza. Ukazuje ona bowiem troche pozniejsze, powojenne losy polskich emigrantow na ziemi kanadyjskiej i Kanadyjczykow polskiego pochodzenia. Poniewaz liczba emigrantow wzrosla bardzo slusznie i Pani zwiekszyla liczbe opisywanych losow. W ten sposob otrzymalismy szersza panorame losow polskich emigrantow wrastajacych w srodowisko kandyjskie.


Wazne jest takze (a zwlaszcza dla Polakow nie znajacych Kanady), ze ksiazka rozprawia sie dosc skutecznie z mitem o Kanadzie mlekiem i miodem plynacej, i ukazuje faktyczne realia kraju emigrantow ciagle sie cywilizujacych dzieki rowniez polskim emigrantom. Ksiazka urealnia moje poglady na Kanade, panujace tam stosunki i losy polskich emigrantow – za co serdecznie Pani dziekuje. Kanade znam raczej z ksiazek i opowiadan (...) Nie rozumiem tylko, czym wytlumaczyc taki jednoznacznie negatywny stosunek niektorych kanadyjskich emigrantow do USA? Skad sie wzielo uwazanie USA za kraj gorszy, opanowany przez „ubostwianych chciwcow”? (s.240), podczas gdy ksiazka akurat ukazuje, ze takich chciwcow nie brakuje rowniez i w Kanadzie. Chciwosc jest typowa w calym swiecie kapitalistycznym, nie sadze, aby byla powszechnie ubostwiana” (...)

„Większa ilość książek o Polakach w Kanadzie ukazała się dopiero w latach 70., głównie pióra Benedykta Heydenkorna i nieco później Aleksandry Ziółkowskiej-Boehm”. Piotr Wandycz, Wstęp do „Tworzywa” i „Polacy i Ameryka” M.Wankowicza, Wyd.Prószyński Media Sp.z.oo., Warszawa 2011, str. 148,

Prof.dr Leonard Ratajczyk, 8 stycznia 2000, Schaumburg, Illinois








„Jim [James Thompson, profesor wydzialu statystyki na Rice Univ.] zaczytuje sie „Kanada”. Mowi, jak swietna jest Pani pisarka i dziennikarka, ile ma Pani talentu w tej dziedzinie, i jak madrze i prawdziwie pokazuje Pani straszliwe warunki, w ktorych tak wielu Polakow zaczynalo w Kanadzie po drugiej wojnie swiatowej. Ksiazka w tlumaczeniu dopiero sie sprawdza – a wiec mialam chyba racje mowiac, ze Pani Kanada jest „swietna ksiazka”.


Prof dr Ewa Thompson, Houston, Texas, 21 maja 1997.








“I have read over 100 pages of  “Dreams and Reality” finding it interesting and absorbing. The personal stories and opinions of the characters make it worthwhile reading (…)


Erik Boehm, November 11, Layton, Utah








Aleksandra’s book is very interesting and I like the fairness of her reports. One gets a very good impressions about the difficulties and the life as it was at that time. Many people nowdays could learn from the ones who had to rebuild their existence in a foreign country”.


Christa Kraft, 5 December 1994, Bad Kissengen, Germany




“Rozlecialem sie na drobne kawalki, gdy przeczytalem wiersz “I Am”. I to nie tylko przez ten poemat,  nigdy w zyciu nie przypuszczalem, ze ktos, kogo nigdy nie znalem, moze pomyslec- tak jak Pani pomyslala o czlowieku, ktory nosi taki ciezki krzyz (...).


Marcus B. Leuchter, 9 stycznia 2001, Houston, Texas





“Z duza przyjemnoscia wrocilam po 10 latach wrocilam do Pani ksiazki “Kanada, Kanada”. Wszak to moja kanadyjska Biblia. Na niej, albo może z niej uczylam sie swojego zycia w Kanadzie”.


Bożena Szara, Montreal, Kanada








Fragmenty listow do Radia Polonia, które przeslalo ksiazke jako prezenty gwiazdkowe dla swoich sluchaczy:






“Niektorzy moi znajomi pod wplywem ksiazki zabrali sie z zapalem do pisania o wlasnych przezyciach wojennych i na emigracji”


Paulina Lemke, 31 stycznia 1988, Dusseldorf, Niemcy





„Pozsytywne i negatywne opisy zycia osob, które opuscily Polskie z roznych powodow, można przeniesc także na innew kraje, do których emigruja Polacy”.


Dr inz. Armand Dreger, Mannheim, Niemcy, 23 maja 1987





„Ksiazka jest bardzo ciekawa zwlaszcza dla ludzi wciagnietych w prace spoleczna wśród Polonii.”


Nina Komar, Boom, Belgia, 3 maja 1987





“Co za bogactwo sylwtek, zdawaloby sie czasem banalnych, przecietnych, ale każdy z nas, to niepowtarzalna kopalnia do odkrycia. Trzeba umiec to odkryc, zglebic się w psychike, nie kazdy to potrafi. Autorka robi to z prawdziwym talentem. Ksiazka porywa stylem, bogactwem obserwacji, obiektywizmem, brakiem tendencyjnosci”. Uderza dojrzalosc duchowa pisarki”.


Nina Michalska, 4 maja 1987, Wlochy





„Ksiazka ta powinna być czytana w Polsce, aby rodacy zrozumieli, ze tu nie sa ulice zlotem wysypane, a tutejsi ludzie nie maja litosci. W Polsce ludzie sa bardziej litosciwi”.


Gwidon, Julia i Dawid Chelmonscy, Toledo, 19 maja 1987





„Ksiazka jest napisana wspaniale i odzwierciedla trudnosci tych, co tam osiedli”.


S.Kwiatkowski, Scotland, 25 kwietnia 1987





„Wydaje mi sie, ze każdy emigrant po przeczytaniu ksiazki znajdzie miejsce, gdzie moglby siebie porownac do opisywanej osoby. Losy niektórych emigrantow powojennyvch bywaly podobne. (...) Ksiazka pobudza do myslenia, u niekjtorych wywoluje napiecie, u innyvch przypomina jego koleje zyciowe. Autorka pragnela czytelnikowi przedstawic obraz wielosci spojrzen na zjawisko emigracji i ten cel zostal osiagniety. Ksiazke te zalecalabym do przeczytania wszystkim tym, ktorzy interesuja się emigracja”.


Pola Orlowska, Enscheck, Nederland, 15 czerwca 1987.





 .


.



"Pani Aleksandro, przeczytałem kolejną Pani ksiązkę. Kanada Kanada. Czytałem jednym tchem w podrózy pociągiem do Zielonej Góry i z powrotem. Zacznę od niebywale konsekwentnej metody pisarskiej, która tak mnie ujęła podczas mojego pierwszego zetknięcia z Pani twórczoscią podczas lektury "Lepszy dzień nie nadszedł już". Kanada Kanada była pisana dużo wczesniej i już w tej książce pokazała Pani siłę swojego pisarstwa polegającą na przekazaniu ogromu informacji w niezwykle oszczednej formie. Takie swoiste MaxMini. Maksimum treści w zminimalizowanej formie. Jednak za tą oszczedną formą wyczuwa się ogrom pracy dokumentacyjnej, godziny rozmów, z których wyłowione nieraz pojedyńcze zdania mówią tak wiele, że zaczynamy odczuwać emocje wobec Pani bohaterów. Jedni mnie irytowali, inni wzruszali, jeszcze innych chciałbym spotkać na swojej drodze i uscisnąc serdecznie.

Pani Aleksandro, w mojej rodzinie jest wiele historii emigranckich. Odległych z początku XXw. i tych z lat szescdziesiątych, siedemdziesiatych i osiemdziesiatych. Emigrowali kuzyni i przyjaciele. Emigrowali z rodziny mojej babci i ze strony dziadka. Lepszego miejsca na Ziemi szukali bardzo mi bliscy kuzyni i przyjaciele. Kierunkiem były Stany Zjednoczone i Kanada.
Znam historie tych wyjazdów i odkrywam, że w wielu wypadkach są one jak doświadczenia Pani bohaterów przepisane przez kalkę . Jest coś powtarzalnego w motywacjach emigracyjnych, doświadczeń "nowego" życia, motywach pozostania, z mojego punktu widzenia "tam", z ich punktu obserwacji "tu", pomimo wielkich kosztów takiej decyzji.

Kiedyś w latach osiemdziesiatych rozmawiałem z osoba, która odwiedziła w USA krewnych z nowej emigracji. Była zachwycona tym wszystkim co oni osiagnęli, a w ówczesnych warunkach powszechnego niedoboru w Polsce mogło byc tylko marzeniem. A więc wyposazone bogato mieszkanie, co prawda na kredyt ale było. No i najwazniejsze z tamego punktu widzenia, ogromna zamrazarka wypełniona zywnosciowym zaopatrzeniem. Czego chcieć więcej. Ja zapytałem Pani Hani, która znała sytuację tej rodziny w Polsce przed emigracją i po zagospodarowaniu się w Stanach, czy obecnie mają mniej problemów niz mieli w Polsce. Pani Hania zamysliła sie głeboko i po dłuzszej chwili powiedziała: "Wie Pan, nie mają mniej problemów tylko zupełnie inne".

Pani Aleksandro, genialnie pokazała Pani te inne problemy emigrantów.
Czy zamierza Pani kontynuowac ten temat z nowej perspektywy? Pamietam odkrywanie Polski przez emigrantów po 1990r. Kiedy puste sklepowe półki jak za dotknieciem czarodziejskiej różdżki wypełniły sie produktami w kolorowych, kuszacych opakowaniach. Mój przyjaciel Jurek Kamiński osiadły w Kanadzie, był oczarowany handlem ulicznym, wesołym gwarem ulicy wypełnioninej tłumem ludzi pełnych optymizmu. Rodzace sie zawrotne kariery biznesowe. Nie wszyscy z emigrantów odwiedzających Polskę w latach dziewięcdziesiatych dobrze znosili tą olsniewajaca przemianę "starego kraju". Nagle okazało się, że ta siła dolara już nie jest tak przemożna. Zmieniał się kierunek zazdrosci. Zawodowe kariery "krajowców" przynosiły refleksje czy warto było? Był taki przypadek wśród znajomych, zę Polak, który prowadził firme budowlaną w USA, i popadł w tarapaty finansowe w okresie dekoniunktury, o ile pamietam gdzieś na poczatku lat dwutysięcznych, przyjechałdo Polski i tu prowadząc też firme budowlana zarabiał na spłate amerykańskiego kredytu.

Fortuna jednak kołem sie toczy i znowu mamy w Polsce wielki problem ze znalezieniem pracy, który zmusza młodych ludzi do szukania mozliwosci przezycia, których nie gwarantuje Ojczyzna.
No cóż, Pani Aleksandro. Dziekuje za tą nową dawke przeżyć przy lekturze Kanada Kanada".

Z wielkim uznaniem Jacek Frankowski, Warszawa 16 marca 2013


.


Wlasnie skonczylem czytac tytul "Kanada, Kanada..." i jestem ta ksiazka zachwycony. Znakomicie opowiada Pani ludzkie historie, z duza wrazliwoscia i subtelnoscia, a zarazem spostrzegawczoscia. Mówiê to bez zbêdnej kokieterii.
 

Dr Marcin Lutomierski, Torun, 3 pazdziernika 2013








  


Fragmenty ksiazki drukowano w:





  1. GOOD NEWS (1997, Miami) “Down the Farm” str. 71-73, In English
  2. LANGUAGE BRIDGES  (Richardson, Texas) In English, Summer 1992, pg. 17-20
  3. NORDOST-ARCHIV VIII/ 1999. Luneburg 2001, Germany str..765-787 (In German)
  4. ZWIAZKOWIEC (Toronto), Nr 50, 22 czerwca 1982, str. 6; Nr 56, 13 lipca 1982, str 5; 12 sierpnia 1982 str 6, 8; 24 sierpnia 1982, str. 6; 30 wrzesnia 1982, str 9; 15 grudnia 1982, str. 11-12; 22 luty 1983, str 6; Nr 18, 1 marca 1983; Nr 26/27, 29 marca 1982, str 22; Nr 47, 9 czerwca 1983; Nr 48, 14 czerwca 1983;  14 kwietnia 1983, str.; 19 kwietnia 1983;  26 kwietnia 1983;  Nr 37, 14 lipca 1983, str 57; Nr 4, 17 stycznia 1984
  5. TERAZ (Filadelfia) Decyzja (10 X 2001), Poczatki (19 X 2001),Przeprawa (26 X 2001), Wybieg (2 XI 2001), Obcy (9 XI 2001)
  6. KOBIETA I ZYCIE, grudzień 1982, str 14-15; 26 stycznia 1983, str 14, 31 lipca 1985, str 8, 15;
  7. PIELGRZYM (Toronto) lipiec/sierpień 1990., styczeń/lury 1997, str 22-24;.
  8. SWIATOWIEC, Dwutygodnik, Montreal, Kanada, Nr 5. 1 grudnia 1988 str. 11
  9. KURIER POLSKI I POLONIJNY, 13 czerwca 1983
  10. Diamentowy Jubileusz Zwiazku Polakow w Kanadzie, 75 lat ZPwK, Toronto 1982, str 96-98.
  11. TYGODNIK POWSZECHNY, 8 grudnia 1985
  12. PANORAMA POLSKA, Nr 7/396, lipiec 1989, str. 7, 27-28.
  13. KIERUNKI, 15 czerwca 1986
  14. PRZEKROJ, 5 sierpnia 1984, str 6-7
  15. NASZA RODZINA, Nr 5(543), MAJ 1986,
  16. WIEZ 4/5/6 1985, str 126-129



   

                    

Aleksandra Ziółkowska

DREAMS AND REALITY
Polish Canadian Identities

Toronto 1984, ISBN 0-9691756-0-4

Introduction   


All the profiles in this volume describe real people and actual events. Most of the subjects immigrated to Canada after the Second World War, and the majority live in Ontario. Their stories are drawn from personal conversations—or memoirs and reminiscences written by Polish emigres in Canada.
I have selected the themes and subjects myself regardless of suggestions from others (for which I beg their forgiveness). My sole guiding principle was to present the widest possible array of people. The book includes those who have achieved success, who have found themselves and their place—along with a deeper meaning to life—in the new homeland; the dissatisfied and the malcotents; and those with whom emigre life has definitely not agreed, those who—despite their material successes—have remained sceptics. A large majority have a positive outlook; they are happy in their new homeland, emotionally attached to it. Nevertheless, I did not want to omit those whose attitudes are, so to speak, unconventional among Canadian immigrants, who should be incarnations of satisfaction and success. I strove for a true cross-section, an honest representation of attitudes, personalities, careers, ways of thinking.
I did not set out to prove any theories or assertions that, for ex¬ample, Canadians of Polish origin are devoted to social causes or do not become involved in them at all, or that they are full of either faith and optimism or doubt and ill will. Polonia's social activists and leaders have already been profiled by Benedykt Heydenkorn (the term "Polonia" refers to Poles living outside of Poland). Those in responsible positions, or specialists in their fields, were presented by Olgierd Budrewicz. My collection deals with a number of different outlooks, degrees of understanding, careers and successes. Quite simply, I am presenting a variety of people because Canadian Polonia is so diversely textured.
I have deliberately excluded the most recent emigres, those who have arrived in Canada since 1980. An appraisal or assessment of their attitudes and achievements at this time would be premature.
My initial stay in this country lasted more than two years. It was full of events - happy, sad, interesting and difficult—which all enriched my life and my experiences. I value each incident in itself for adding to my personal biography as well.
I have travelled extensively in this country—by plane and train, on subways and buses. I was invited to elegant dinner parties and bought hamburgers at McDonald's. I saw many things through the eyes of my son who, while delivering "The Toronto Star" for two years, had his own "career" and experiences. Thanks also to him I became acquainted with the Canadian educational system. I am now a great admirer of the rapport that exists here between teacher and student, as well as its encouragement of independent thinking in Canadian youth.     
I feel I have come to know this country quite well. The longer I live here, the more I appreciate it. I remember what a great impression watching the Conservative leadership campaign on television, the victory of Brian Mulroney, made on me: what a marvellous display of effort, competition and, above all, the free electoral process.

Thanks to Federal MP Jesse Flis, I was able to meet Prime Minister Trudeau. Would it be possible under a different political system to have a chat with the leader of one's country? After my conversation with Trudeau, I realized what charisma meant: this "magus” as Richard Gwyn called him, really has a magic personality.

I marvelled at the vastness of Canada during my trips to northern Ontario. And a though I have visited warm Florida and sunny California, which both fascinated me, I was only truly moved when, en route to the White Dog Reservation for an authentic Indian pow-wow, we had to stop the car to let a she-bear and her cubs cross the road.
I have so many people to thank for so much...
...Marion Andre, for the feeling of gratitude that one is actually here; William Kilbourn for his invaluable nuggets of information on "the making of the nation
...Senator Stanley Haidasz and MP Jesse Flis, who let me in on how the country is run.
...Elizabeth MacCallum and John Fraser, Jack and Ley a Lud-wig, Barbara Frum, and Merle Shain for their openness and sincerity.
...Special thanks to General Bruce Legge. I owe a great deal to Ontario NDP leader Bob Rae, and to Sheila Cirouac. I greatly value the honour bestowed on me by the International Constantinian Order.
... Janusz Dukszta introduced me to the chic world of Toronto Society. With his brother Andrzej, I attended concerts and plays in Stratford.
...I smile when I recall the wonderful stories I learned from Peter Rooper and Charles Nobbe. I made friends with June Chow, a Chinese pianist who loves the music of Chopin. Grace Kopec introduced me to Parry Sound and taught me to love the prose of W. P. Kinsella. Gail Henley showed me the Kaszuby district of Ontario, a kind of Polish oasis in Canada. Mary and Graham Sinclair revealed to me the beauty of Canadian minerals.
.. .My appreciation goes out to Ania and Zenon Jurksztowicz, as well as to Irma Zaleski, Father Edward Ewczynski and Alicja Manterys, all of whom showed me new worlds and feelings I treasure very much.

Dozens of people were sincerely hospitable to me. Thank you to Hanka and Benedykt Heydenkorn for keeping in touch almost daily and helping at critical moments, and to Marina Glista for how warmly her family received me into their home. I recall especially the hospitality of Hania and Leszek Galko, the Kokociński's, the Kotarba's, the Liszkowski's, Albin and Stanisława Malicki, Nina Miaszkiewicz, Alexandra and Tadeusz Stelmaszynski, Tecia Werbowski and the Zieliński's. Special thanks to Zdzisław Przygoda for, among other things, teaching my son to ride his horse, Jolanta.
I would also like to mention two people whose passing my son and I felt most deeply, and whose friendship and assistance are truly missed: Professor Tadeusz Krukowski and Jozef Steinberg.

I would like to thank Adam and Alina Bromke for their affection toward my son.
My gratitude also goes out to Rudolf Kogler for his frank, thoughtful consideration of my plans for writing this book, and to Wojciech Krajewski for overseeing the project.
Above all I would like to thank the Ministry of Culture and the Executive of the Adam Mickiewicz Foundation who helped make this volume possible.
My thanks to Henry Slaby for access to photocopying services, to Kazimiera Budziak for her gracious handling of my business affairs; to my translator, Wojtek Stelmaszynski, for the pleasant, open atmosphere in which this project was carried out.

To all those named and unnamed, my heartfelt thanks for your acts of warmth, sincerity and assistance. I hope you will all find something of interest in these pages.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz