Polacy na frontach II wojny światowej
A. Ziółkowska-Boehm: Amerykanie
zainteresowani wydaniem „Bitwy o Monte Cassino” Wańkowicza
PUBLIKACJA:
19.05.2019 Kultura
i sztuka
Aleksandra Ziółkowska-Boehm. Fot. Andrzej Bernat
Być może kolejnym rozdziałem biografii książki Melchiora
Wańkowicza „Bitwa o Monte Cassino” będzie jej amerykańskie wydanie –
powiedziała PAP Aleksandra Ziółkowska-Boehm.
PAP: Wydała Pani w Stanach Zjednoczonych książkę o
Melchiorze Wańkowiczu. Teraz idzie Pani za ciosem i stara się o publikację w
USA po angielsku „Bitwy o Monte Cassino”.
Aleksandra Ziółkowska-Boehm: Amerykańskie wydawnictwo Lexington Books opublikowało
książkę „Melchior Wańkowicz Poland’s Master of the Written Word”. Książka miała
dwa wydania – w roku 2013 i w 2017, jedno w twardej okładce i drugie w
miękkiej. Jest dostępna w wielu bibliotekach naukowych nie tylko w USA i
Kanadzie, ale także w Nowej Zelandii, Australii, Ekwadorze, Kolumbii, na
Hawajach, Meksyku, w Niemczech, Włoszech.
PAP: Jak do tego doszło?
A.Z-B.: Amerykański
wydawca dość długo zastanawiał się, gdy zaproponowałam książkę o znanym polskim
pisarzu, autorze "Bitwy o Monte Cassino", "Ziela na
kraterze", "Szczenięcych lat". Niestety niewiele mu to mówiło.
Wańkowicz nie był znany w Stanach, nie ukazała się tam żadna z jego książek.
Napisałam do wydawcy o tym, że Wańkowicz był ceniony, popularny, kochany przez
czytelników i to zarówno ze względu na tematykę książek, jak i jego barwną,
wspaniałą osobowość. W tym liście nazwałam go „polskim Hemingwayem”. To
określenie spodobało się wydawcy. Poprosił, bym napisała w książce właśnie o
„polskim Hemingwayu”. Tak też zrobiłam. I książkę tę otwiera – jako przykład
pisarstwa Wańkowicza – tłumaczenie fragmentu „Bitwy o Monte Cassino”, w którym
pisarz przywołuje żołnierzy wszystkich narodowości, które brały udział w tej
bitwie.
PAP: Kto dokonał tego przekładu?
A.Z-B.: Tłumaczem jest
profesor Charles S. Kraszewski. Jego dziadkowie byli emigrantami z Polski.
Profesor jest też poetą, znawcą twórczości T.S. Eliota, autorem książek
eseistycznych, m.in. esejów o Zbigniewie Herbercie. Od lat też zajmuje się
przekładami na język angielski poezji polskiej, czeskiej, słowackiej. Tłumaczy
też z greki i łaciny. Jest autorem przekładu na język angielski „Dziadów” Adama
Mickiewicza. Jego działalność translatorska została uhonorowana w roku 2013
nagrodą londyńskiego Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie. Dwukrotnie też, z
uwagi na swoją pracę tłumacza, otrzymał stypendium Fulbrighta.
PAP: A zatem fragment „Bitwy o Monte Cassino”
przetłumaczony przez prof. Kraszewskiego zachęcił wydawnictwo Lexington Books?
A.Z-B.: Tak się szczęśliwie
stało. Amerykański wydawca zainteresowany jest publikacją po angielsku „Bitwy o
Monte Cassino”. Czeka na przekład książki. Mam nadzieje, że podtrzyma swoją
propozycję, bo sprawa już ciągnie się już dość długo.
PAP: Dlaczego?
A.Z-B.: Tłumacz rozpoczął
pracę, ale należy z nim podpisać umowę, uzgodnić honorarium. Nie jest ono
wygórowane, w przybliżeniu na złotówki wynosi ok. 40 tys. zł. A przecież „Bitwa
o Monte Cassino” to obszerna książka, wymagająca od tłumacza dużej erudycji,
znajomości historii, tajników reportażu, no i wrażliwości na „wańkowiczowski”
język. Jan Bielatowicz, pisarz emigracyjny, porównywał Wańkowicza do króla
amerykańskich korespondentów wojennych – Ernie Pyle’a, którego korespondencje
drukowało 266 dzienników i 110 tygodników. Bielatowicz pisał, że „dla
Amerykanów wojna to dramaty jednostki, dla nas – dramaty narodu. Książka
Wańkowicza to jest dramat narodu, a żołnierze są tylko statystami, widać ich
jednak w walce bardzo blisko, wyraźnie, prawdziwie”
PAP: Może Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
albo Instytut Książki mogłyby pomóc sprawie przekładu „Bitwy o Monte Cassino”?
A.Z-B.: Pani Minister dr
Magdalena Gawin, historyk, eseistka, podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury
i Dziedzictwa Narodowego, która jest wielbicielką twórczości Wańkowicza,
sprzyja serdecznie idei tłumaczenia tej jednej z najbardziej znanych książek
Melchiora Wańkowicza. Na stałe mieszkam w Stanach Zjednoczonych i tam staram
się o obecność polskiej literatury na amerykańskim rynku. Ale nie jestem
zorientowana, jakie kroki należy poczynić, żeby zdobyć fundusze na przekład
„Bitwy o Monte Cassino”, książki, która otworzyła w Polsce nowy rozdział
wielkiego współczesnego reportażu wojennego.
„Bitwą o Monte
Cassino” Wańkowicz wkroczył do polskiej literatury faktu ze swoim
doświadczeniem reporterskim i talentem, dając książkę zupełnie nowatorską.
Tworzył ją, zbierając materiały „na gorąco”, w czasie toczących się przez dwa
tygodnie walk. Dotarł do każdej kompanii, każdego plutonu, weryfikował dane,
sprawdzał w dowództwach, wśród żołnierzy.
Jak wspominał
fotograf Stanisław Gliwa, który robił zdjęcia podczas bitwy, „Wańkowicz pisał
szczegółowo o topografii terenu bitwy, użytych środkach bojowych, planach
strategicznych dowództwa, sam lazł pod ogień, byle tylko osobiście doświadczyć
i na własne oczy zobaczyć walki na pierwszych liniach front”. Gliwa jako
artysta-grafik odegrał też ogromną rolę w powstaniu książki: gromadził
fotografie, odwiedzał wspaniałe zaopatrzone archiwa alianckie, korzystał z
fotografii robionych przy II Korpusie. W sumie Gliwa wybrał około sześć tysięcy
zdjęć i dopiero z nich dokonywał selekcji. Książka tchnie prawdą, choć nie jest
montażem ani relacją, ani zbiorem dokumentów, jest po prostu obrazem wielkiej
bitwy.
PAP: „Bitwa o Monte Cassino” miała wiele wydań i
rozmaicie była przyjmowana, inaczej na emigracji, inaczej w kraju.
A.Z-B.: Szczegółowo
przedstawiam to w opublikowanej przez PIW książce „Wokół Wańkowicza”, która
znajdzie się teraz Targach Książki. To długa historia. Książka przyniosła
pisarzowi sławę, ale też wywołując kontrowersje, przysporzyła wiele goryczy.
Był krytykowany zarówno za skrócone powojenne wydanie w kraju, jak i za
wcześniejsze, emigracyjne.
Wańkowicz wraz z
II Korpusem Wojska Polskiego dotarł do Egiptu, następnie do Włoch, gdzie w
latach 1945-1946 w Rzymie i Mediolanie powstała trzytomowa „Bitwa o Monte
Cassino” wydana przez Wydawnictwo Oddziału Kultury i Prasy II Polskiego
Korpusu. Było to pierwsze, tzw. rzymskie wydanie książki. W PRL po raz pierwszy
książka ze skrótami wydana została w 1957 r. nakładem Ministerstwa Obrony
Narodowej jako „Monte Cassino”, z dodrukiem w 1958 r. Miała wiele wydań: 1972,
1976, 1978, 1984.
Na 25-lecie bitwy,
w 1969 r., wydano skrót w formie małej książki jako „Szkice spod Monte
Cassino”. Książeczka weszła do lektur szkolnych i w latach 1969-1999 miała
dalszych 16 wydań. W 1989 r. w pełnym wydaniu, bez skrótów opublikował ją IW
PAX pod oryginalnym tytułem „Bitwa o Monte Cassino”. Także w 1989 r. wyd. MON
wydało reprint trzytomowego wydania rzymskiego. Najnowsze wydanie ukazało się w
2009 r. roku także bez skrótów w ramach w 16-tomowej serii Dzieł wszystkich
Melchiora Wańkowicza w Wydawnictwie Prószyński i S-ka ze wstępem Normana
Daviesa.
PAP: Wypada, zatem
życzyć, aby do tych losów książki mogła Pani dopisać rozdział amerykański.
Dr Aleksandra
Ziółkowska-Boehm jest polską pisarką, od 1990 r. mieszka w Stanach
Zjednoczonych. W latach 1972-74 była asystentką i sekretarką Melchiora
Wańkowicza; pisarz zadedykował jej „Karafkę La Fontaine’a” i zapisał w
testamencie swoje archiwum. Opublikowała 20 książek w Polsce i 12 w języku
angielskim w Ameryce. Jest m.in. członkiem zarządu powstałej w 2001 r. Fundacji
im. Stefana Korbońskiego w Waszyngtonie i jurorem nagrody literackiej londyńskiego
Związku Pisarzy na Obczyźnie.
Rozmawiała Anna Bernat (PAP)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz