czwartek, 15 grudnia 2016

Norman Boehm From a Small Town to the Big World

https://rowman.com/ISBN/9780761868767/From-a-Small-Town-to-the-Big-World



































*

Norman Boehm’s story is a wonderful travelogue that sparkles with insights about a rich life, fully lived, richly detailed and evocative. This is true whether he is playing the piano (or baseball), meeting with his cousin Ingrid Bergman on the set of Anastasia, with Yul Brynner, or punching out a school bully who had insulted his partial German heritage during World War II. He ranges from Saudi Arabia to Poland and Norway, and across the United States. This is a rewarding and engaging reading experience.
BRUCE E. JOHANSEN, Frederick Kayser University Research Professor, Communication and Native American Studies, University of Nebraska at Omaha


Norman Boehm had an ancestry and upbringing that fully predicted his great talents, achievements, and graces. His book of memoirs provides exceptional breadth and depth regarding the key events which shaped his personal life's journey and the lives of many others. Coincidentally, an excellent summary of my U.S. Air Force career, from young lieutenant to a general in the United States military was written by Norman's wife Aleksandra in her superb book, "The Roots Are Polish". That book brought me closer to the Polish community in the United States and in Poland; but more importantly, it allowed me to meet enjoy, and learn from Norman Boehm -- one of my greatest pleasures. Norman and I spent many an hour talking about flying. While Norman's personal aircraft was small and light, he was a superb pilot and we spent much time together discussing the techniques and joys of flying.

DONALD J. KUTYNA, 4-Star General, U.S. Air Force, Commander-in-Chief, North American Aerospace Defense Command, Commander-in-Chief, United States Space Command, Commander, Air Force Space Command (ret.)


Description:
This is a story of a young lad who chose college far away from his small home town of Washington, NJ. He worked in the oil industry for 16 years in Saudi Arabia, 4 years in London, England, and 3 years in Stavanger, Norway. 23 years of exposure to the world’s diverse cultures and peoples gave him an unwavering respect and admiration for all citizens of the world.
This book is a recollection of the events, thoughts, and experiences of Boehm’s transformative travels abroad. It contains stories of classical piano lessons, learning to fly a small single engine aircraft, and meeting with his famous cousin, the world famous movie actress Ingrid Bergman. This memoir honors the remarkable life of a man full of adventure and travel all over the world.

Author Bio:
Norman Boehm grew up in Washington, NJ, studied at University of North Dakota following two years in the V-5 U.S. Naval Training Program. His top professional achievement was contract managing the construction of the North Sea oil rig installations of North Cormorant.



****
VOICES:

I found the book interesting and impressive. Norm certainly led a diverse and interesting life before you guys met and an even more exciting and fulfilling life after. His experiences create a fascinating set of chapters in his life, all of which blended to create the caring, courteous, thoughtful, loving and broad based analytical individual that Norm was. It is clear that you were the cornerstone of his diverse career and life and that you two shared a very special bond and appreciation for one another.I am sure Norm is very proud of the book as you should also be. Thanks again for your friendship. I've routed the book to others who had the pleasure and honor of working with Norm while he was associated with Pathfinder.”

Louis J. Cabano, Colleague and Associate of Norman Boehm, Chairman, Pathfinder, LLC


**

poniedziałek, 12 grudnia 2016

Tomasz Łychowski : Spojrzenia Wiersze wybrane. Przedmowa

Tomasz Łychowski "Spojrzenia. Wiersze wybrane", 

Letra Capital Editora, Rio de Janeiro, 2016, 

ISBN 978-85-7785-491-2


Aleksandra Ziółkowska-Boehm

Przedmowa: 


Nic nie jest  ... a jest wszystko


Prezentowany tomik poezji Tomasza Lychowskiego, autora, którego wiersze ukazują się w języku portugalskim, polskim i angielskim jest wyjątkowy z kilku powodów.

Autor, którego historia życia jest przejmująca, interesująca i wzruszająca –w swoich wierszach przywołuje strzępy przeszłości i obecnej rzeczywistości. Przywołuje zapamiętane obrazy, krótkie migawki, które, jak nam wszystkim, tkwią w pamięci, wychodzą z zakamarków pozornie zapomnianych. Są one różne: przyjemne, są obojętne, i są te ranliwe.

Każdy z nas ma swoją obłaskawioną mniej lub bardziej, świadomą lub nieuświadomioną rzeczywistość, swój los, ale ośmielę się napisać, że los Tomasza Łychowskiego jest trudny, piękny i bolesny - jest jego własny. Autor jednak nie czyni z niego sztandaru, nie obnosi się z nim. Ten los zna się tylko, gdy zanurzy w jego biografii.

Wyjazdy przyjazdy, odległości. Wiersze Tomasza Łychowskiego jakby zatrzymują w czasie. Przywołują fragmenty, które wiem, że są częścią jego dzieciństwa.To wiem. Zatrzymują też w przestrzeni – bo jak pisze...: Dzisiaj Łazienki, jutro Rio de Janeiro... Ale też, że można być „swoim własnym miejscem”.

Do mnie jego wiersze trafiają w odczucia najwrażliwsze, może najcenniejsze. Znając polską historię, miałam czasami skojarzenia, których nie miałby czytelnik innej strefy kulturalno geograficznej. Zastanawiałam się biorąc ten tomik do ręki, jak silne są w tych wierszach wspomnienia 8-letniego chłopca, który był na Pawiaku, który potem żył w okupacyjnej Warszawie. Czytam „Dlaczego? Dokąd?”


Była noc ...koło czwartej nad ranem wyruszyli...szedł zatrwożony...
zbyt mały by zrozumieć (...) Potem już nie pamiętał...Dlaczego? Dokąd?...(...)
Dziwna, ciemna noc.

 Kolejne wspomnienie...myśli niedopowiedziane, ulotne. Kto z nas nie przywołuje czule i serdecznie Placu Zamkowego w Warszawie?... Autor ma także inną - swoją pamięć: „Mój”

Nalot o trzeciej...przyszli po nas koło czwartej...zagonili na Plac Zamkowy...załadowali do ciężarówek
(...) Teraz słońce ....widok na Wisłę... Taki był, taki jest ...mój Plac Zamkowy

Wszystkie pojawiające się obrazy sa powściągliwe i nie narzucające, tym także przemawiają. Najważniejsze jakby, że Autor wykazując empatię i swoistą subtelność, nie stracił nic z wraźliwości niemal chłopca, któremu się dziwne rzeczy działy, ale i jako dorosłemu, wciąż dzieją. Ujmuje jego otwarcie na innych, serdeczność, wraźliwość. Mądrość wynikła z podróży życia, doświadczeń historii, po ziemiach Angoli, Polski, Brazylii. I że się nie zamieniła w boleść.

Czytając wiersz zatytułowany „Méier, o pociagach, o szynach, które je prowadzą, przychodziły mi na myśl zasłyszane i odczytane historie o polskich... Mój Boze... wywózkach na Sybir, do obozów pracy, do obozów zagłady. W wielkie nieznane. Mnie, urodzonej po wojnie, jazda pociągiem kojarzy się z podróżą z Warszawy do Krakowa, czy z Warszawy do Szczecina. Do wielu miejsc jeździ się samochodem, a wszelkie podróże - te dalekie - odbywa się samolotem. Tymczasem, jak Autor pisze:

Szyny łączą jedną dzielnice z drugą ...ulice, budynki i domy ...są jak drogowskazy

Méier jest jedną z dzielnic Rio de Janeiro...a więc mowa jest o pięknym brazylijskim mieście, które ma swoje dzielnice, w tym właśnie kojarzoną z kulturą: Méier. Czyli, że Autor osiadł w spokojnym bezpiecznym miejscu. Miejscu swego ostatecznego przeznaczenia. Oddycham z ulgą. Odrzucam „historyczne skojarzenia.”

W wierszu „Wizyta” jakże wdzięcznie Tomasz Łychowski pisze o kolibrach..., kolibrach, które i w moim ogrodzie spędzają miesięce długiego w Delaware lata.

Koliber, który nas odwiedza ...już odlatuje ... raz oddala się...raz zbliża
zbliża i oddala... Ja z nim

Inny wiersz „Marysia i Henio” przemówił do mnie myślą, że nasi przyjaciele, bliscy, obok nas, żyjący, odeszli, pozostaną tak długo, póty my istniejemy. Dla mnie tym bardziej osobisty, że takie imiona nosi mój starszy brat i jego żona.  Dziwnie brzmiące imiona dalekiego kraju.. dla mnie brzmią najpiękniej i najczulej. Nostalgia ... wznieca płomień, jak pisze Autor.

Wiersz „Persona” o naszych nocach, dniach, marzeniach, wyśnionych, prawdziwych, wymyślonych , kto wie, co jest prawdą, czy jest prawda jedna niezmienna... prawda prawdziwa?

Problem polegał na tym, że światło dzienne wdarło się .... do jego najbardziej mrocznych urojeń...
I dylematy moralne ... które mógł mieć za dnia... gnębiły go teraz w ciemnościach

Swiat poety jest łagodnym pogodzeniem, nie ma goryczy, nie ma pretensji do świata i historii. Jest jakby nuta chrześcijańskiego poddania się losowi, Opatrzności Bożej. Pogodzenie z innością- miejscami, ludźmi: Tak widocznie musiało być. Wtedy świat się robi dodatkową wartością –powstaje nadrzędna, ważna, nasza własna. „Nawiasy” w życiu, obecne w wierszu poety „W nawiasach”

Droga ...która dokądś wiedzie ...(jeśli nią podążysz)
Spotkanie ...(z kimś, kto z tobą zostanie)
Kraj...(który wybierasz lub on ciebie)

Wiersz „Czuję”odbieram jako rozumienie innych poglądów, drugiej strony, bliskiej osoby, ale i przeciwnika.

Wyciągam ramiona ...w poszukiwaniu równowagi ...patrzę na dwa horyzonty...
dwa cele ...dwie logiki...dwa serca ...i nie popadam w obłęd

„Emigrant” wydał mi się przede wszystkim tęskny:

...Hybryda wewnątrz ...na zewnątrz cudzoziemiec
...Tak naprawdę ...tylko tamta ziemia wiedziała
...do jakiego stopnia ...do niej należał

Podobny temat emigracji prawdziwej lub wewnątrz siebie mówi wiersz „Swym własnym”


...Są tacy, którzy przynależą do jakiegoś miejsca
...i  tacy, którzy mają swoje ulubione
(...) Dziś poznałem kogoś, kto twierdzi,
że jest swym własnym miejscem

Smutek pojawia się w wierszu „Niechcący” - o poezji, poetach, artystach, ludziach twórczych, o uznaniu, o jego braku. W wierszu „Hołd” Poeta zadaje pytanie, i podaje odpowiedź Czym jest życie?”


„Życie, dziecino  – ...to powitań bez liku ...i długie, bardzo długie pożegnanie”


W czasie lektury pojawiają się poruszające myśli, które zatrzymać warto...choćby potrzymac w otwartej dłoni... dmuchać, by nie zgasły. ...Ileż razy możemy czytać o miłości?..Zawsze, na nowo, aby nas czytanie poruszyło, abyśmy wstrzymali oddech, pomyśleli. Urzekł mnie wiersz Tomasza Łychowskiego o miłości, prościutki i piękny zatytułowany „Wszystko”

Nic nie jest  ... a jest wszystko
Nic nie wiem ...a wiem wszystko
Nic nie mam ...a mam wszystko
Wszystko!
... bo jesteś blisko

Polecam tomik także za jego powściągliwość, próbę przekazania skomplikowanych niełatwych odczuć, uczuć, naszych głębokich tajemnic. Dobrze, że Poeta Tomasz Łychowski pisze również po polsku.

***
Linki:





ODRA Nr 5, 2016. O POLSCE I BRAZYLII. Z Tomaszem Łychowskim rozmawia Aleksandra Ziółkowska-Boehm