Almanach poetycki Znad Laudy i Niewiaży
(lit. Nuo Liaudės ir Nevėžio)
Znad
Laudy i Niewiaży
Nuo Liaudės ir Nevėžio
Litwinom i Polakom,
pogrobowcom Wielkiego Księstwa oraz Korony,
spadkobiercom Rzeczypospolitej,
z nadzieją na wspólne wędrowanie,
czułą Pamięć o pięknym trwaniu
wolnych z wolnymi,
równych z równymi.
.
.
Lietuviams ir lenkams,
Didžiosios Kunigaikštystės ir Karūnos
palikuonims,
Lenkijos Respublikos įpėdiniams,
vildamasis žengti kartu,
jautrios Atminties apie buvimą kartu
laisvų su laisvais,
lygių su lygiais.
2020-05-16 Gniazda i serca żywiołu litewskiego
Na rynek
wydawniczy trafił właśnie nowy almanach poetycki Znad Laudy i Niewiaży (lit.
Nuo Liaudės ir Nevėžio). Pomysłodawcą tego subtelnego i unikalnego tomu
współczesnej poezji żmudzkiej jest Irena Duchowska, wieloletni pedagog i
wychowawca pokoleń uczniów szkoły w Akademii. Choć sama kończyła szkołę w
prastarych, oddychających polskością, Miednikach Królewskich, los posłał ją do
pracy na tereny historycznej Laudy w okolice Kiejdan, do gniazda i serca
żywiołu litewskiego.
32 lata czynnej
pracy jako nauczycielki fizyki w tej samej szkole w Akademii, zjednało polskiej
poetce serca jej litewskich uczniów, którzy zarazili się poetyckim spojrzeniem
na otaczający świat, w czasie, tylko z pozoru nie mających nic wspólnego z
poezją, zajęć odnoszącej się do praw światem rządzącej fizyki.
Irenie udało
się zebrać w jednym, wspólnym tomie i udostępnić w obu językach jednocześnie
(dzięki także pomocy jej nieocenionego syna Kazimierza) niepowtarzalny zbiór
płynącej z serc twórczości współczesnych, młodych Litwinów, mających w
korzeniach, podobnie jak cała tutejsza ziemia, oprócz jądra litewskiego,
pierwiastki i żydowskie i polskie i rosyjskie i nieraz odleglejsze.
Niech ten tom
służy idei budowania porozumienia między tak sobie przez wieki bliskimi
społecznościami Litwinów, Żydów, Rosjan, Polaków, Jaćwingów, Szkotów i innych
narodowości, którzy na tej ziemi tworzyli niepowtarzalny kobierzec utkany z
sympatii, przyjaźni, miłości i wspólnych trudów codzienności. Idei, której
życie poświęciła, mentorka tomu tego i pięknych bezinteresownych działań
przybliżających sobie ludzi. Odtwarzanie takiej duchowej wspólnoty, pomimo
zawirowań politycznych, które nieraz – z powodu prawdziwej jakości małością
ludzką przeplatanej – przenosi nas do mitycznej krainy, po której płynąć miała
Issa. W wierszach tu zebranych słychać przesłanie Czesława, który Ziemię tę
ukochał, a na uporczywe pytania dotyczące jego narodowości, nigdy nie
odpowiadał jednoznacznie, nie chcąc dać oręża tym, którzy chcieliby go
zawłaszczyć i, nie daj Boże, użyć przeciw innym współbraciom, którym ta Ziemia
była Matką.
dr Mirosław
Reczko
**
dr Aleksandra Ziółkowska-Boehm
Wimington, Delaware 19809, USA
.
Żmudź, z której
pochodziła rodzina mojego dziadka Józefa Laśkiewicza, jest mi choćby z tego
powodu bliska. Marzyłam, że pojadę, obejrzę, porozmawiam, nabiorę w serce
wiele wartości, wrażeń, że zostaną we mnie, przeleję je w słowa, przekażę
innym... Czas mija, wszystko oddala się, także plany, zamiary... Czy niektóre
zostaną marzeniami?
Pisałam w
książkach o ludziach z Kresów, a nigdy nie byłam na Kresach... Kilka dni byłam
w Wilnie, w maju 2017 roku uczestniczylam w wyprawie zorganizowanej przez
Romualda Mieczkowskiego. Żal, że nie widziałam jednego z najstarszych w Europie
Cmentarza na Rossie, nie odwiedziłam „drogich nieobecnych”. W kaplicy
ostrobramskiej widziałam obraz Matki Bożej znajdujący się w kaplicy
ostrobramskiej. To do Niej w „Panu Tadeuszu” pisał Mickiewicz: ... „Panno
święta, co ... w Ostrej świecisz Bramie”. Pomodliłam się, wdzięczna,
że tam jestem..
Mam przed sobą
zbiór Almanach „Znad Laudy i Niewiaży” - 28 poetów, autorów pięknych wierszy,
zamyślonych, zatopionych we wspomnienia, tęsknoty, rozpatrujących złudzenia...
28 poetów - z każdym można się zgodzić, każdego wiersz staje się po jego
lekturze bliski. Odczucia i wrażliwość – to łączy ludzi.
Wrażliwość
autorów wyraża się w każdym wierszu, w każdej myśli... Czy to wspomnienie
dzieciństwa, lat młodzieńczych, matki, ojca, rodzeństwa...
Czas upływa ale
zostawia ślady, one przywoływane pod wpływem myśli, tęsknoty za minionym,
odeszłymi latami...
Co odeszlo, to jest drogie tym bardziej, że utracone, że nie wróci. Ludzie odchodzą, bliscy i drodzy, i ci dalecy. ...
Wybrałam kilka fragmentów z prezentowanych w tym tomie wierszy, pokażę bez przywołania nazwisk autorów. Łączy nas tyle wspólnych wzruszeń, marzeń, wartości. A życie płynie swoim rytmem...
.
Co odeszlo, to jest drogie tym bardziej, że utracone, że nie wróci. Ludzie odchodzą, bliscy i drodzy, i ci dalecy. ...
Wybrałam kilka fragmentów z prezentowanych w tym tomie wierszy, pokażę bez przywołania nazwisk autorów. Łączy nas tyle wspólnych wzruszeń, marzeń, wartości. A życie płynie swoim rytmem...
.
Płyń, życie,
jak woda między palcami,
Ten niekontrolowany upływ czasu,
Płyń, niech wszystkie dni się zmienią
W strumienie deszczu, byle nie łez.
Płyń życie, jak płyną wszystkie rzeki,
W swoim kierunku i tym samym korytem.
.
Ten niekontrolowany upływ czasu,
Płyń, niech wszystkie dni się zmienią
W strumienie deszczu, byle nie łez.
Płyń życie, jak płyną wszystkie rzeki,
W swoim kierunku i tym samym korytem.
.
Zmienność ...
pór roku , pogody, zima, śnieg , szron na krzewach...
Deszcz, pogoda zmienna wywołuje niepokojące odczucia u nas wszystkich...
Deszcz, pogoda zmienna wywołuje niepokojące odczucia u nas wszystkich...
Do większej
rozpaczy nawołuje deszcz,
Ale umywa serce trawy i niebo
**
Pada.
Nareszcie pada.
Po kłopotach, po śniegu, po bezsenności,
Po rozpaczy.
Ale umywa serce trawy i niebo
**
Pada.
Nareszcie pada.
Po kłopotach, po śniegu, po bezsenności,
Po rozpaczy.
Nie zamknę
okna.
Niech gości jesień.
**
.
Święta Bożego Narodzenia, to nasze dzieciństwo, i dzieciństwo naszych dzieci, to myśli - tęsknoty za odeszłymi latami...
Niech gości jesień.
**
.
Święta Bożego Narodzenia, to nasze dzieciństwo, i dzieciństwo naszych dzieci, to myśli - tęsknoty za odeszłymi latami...
Doczekamy się
Bożego Narodzenia.
Tylko do wigilijnego stołu już usiądą nie wszyscy.
Postawię pustą miskę,
Nie zapomnę opłatka.
**
Ścieżka dzieciństwa
Jak dobrze wracać starymi ścieżkami.
Może znów spotkam siostrę, brata, przyjaciela!
I te spotkania dodadzą mi sił.
.
Tylko do wigilijnego stołu już usiądą nie wszyscy.
Postawię pustą miskę,
Nie zapomnę opłatka.
**
Ścieżka dzieciństwa
Jak dobrze wracać starymi ścieżkami.
Może znów spotkam siostrę, brata, przyjaciela!
I te spotkania dodadzą mi sił.
.
Wszyscy -
wszędzie – zawsze - potrzebują czułości, opieki, ochrony ...
Małe dziecko w
zakrytych dłoniach
Chroni biedronkę przed zimnym wiatrem.
Chrońmy ziemię w objęciu serc,
Ponieważ na jej dłoni wszyscy dorastamy.
.
Chroni biedronkę przed zimnym wiatrem.
Chrońmy ziemię w objęciu serc,
Ponieważ na jej dłoni wszyscy dorastamy.
.
Wspomnienia,
drogie, szczęśliwe, radosne, ale są i bolące, ranliwe...
Z przeszłości,
z bajki
Wyciekły czyste łzy,
Różni ludzie i ich losy
Przeplatają się ze wspomnieniami.
.
Wyciekły czyste łzy,
Różni ludzie i ich losy
Przeplatają się ze wspomnieniami.
.
Ważniejsza od
słów jest często cisza, milczenie potrafi by złotem...
Jak wiele mogą
powiedzieć oczy,
Jak wiele poczuć mogą nasze serca.
To, co czujesz, spróbuj wypowiedzieć bez słów,
Bez słów spróbuję cię usłyszeć.
.
Jak wiele poczuć mogą nasze serca.
To, co czujesz, spróbuj wypowiedzieć bez słów,
Bez słów spróbuję cię usłyszeć.
.
Specjalne
odczucia mamy względem matek, takie na przykład wspomnienia:
Mojej mamie
Jak dotykam
Twych zmęczonych, Mamo, rąk.
Jak patrzę w Twe przygaszone oczy,
Jak czuję Twe kochające serce,
Pragnę jednego – przytulić się,
Objąć,
Poprosić:
Jeszcze pobądź, nie odchodź...
**
.
Mój dom –
Twych zmęczonych, Mamo, rąk.
Jak patrzę w Twe przygaszone oczy,
Jak czuję Twe kochające serce,
Pragnę jednego – przytulić się,
Objąć,
Poprosić:
Jeszcze pobądź, nie odchodź...
**
.
Mój dom –
to kątek z
Mamą,
ciepły płomyk w Jej spojrzeniu,
stała troska o każdy mój krok...
I chociaż dzielą nas obłoki,
światło Jej duszy
idzie ze mną,
a ja,
przez życie,
idę
z Nią...
.
ciepły płomyk w Jej spojrzeniu,
stała troska o każdy mój krok...
I chociaż dzielą nas obłoki,
światło Jej duszy
idzie ze mną,
a ja,
przez życie,
idę
z Nią...
.
Złożona sprawa
przyznawania do przynależności narodowej, języka, Litwa, Polska...
tez przypomina Matkę...
Mamo, ty
rozmawiałaś
ze mną po litewsku,
ale i mowy praojców
nauczyć się pomogłaś.
ze mną po litewsku,
ale i mowy praojców
nauczyć się pomogłaś.
Uczyłaś, że
mamy kochać
Ojczyznę Litwę,
Polski zapomnieć
też nie możemy.
Ojczyznę Litwę,
Polski zapomnieć
też nie możemy.
Uczyłaś, że
bratem mi -
każdy człowiek,
który codziennie chodzi
po tych samych ścieżkach.
każdy człowiek,
który codziennie chodzi
po tych samych ścieżkach.
Mówiłaś:
„Ojczyzna –
to najdroższy kraj,
ale obok ojczyzny
Polska najbliżej”.
.
to najdroższy kraj,
ale obok ojczyzny
Polska najbliżej”.
.
Dom dzieciństwa
może był najpięknieszy, może nie, ale gdy zamienia się we wspomnienia,
niektórzy potrafią zachować i przywołać te dobre, jakby innych nie było...
Już nigdzie
Już nigdzie więcej
nie będzie mi tak błogo,
jak w skromnym,
rodzimym domu
na Wileńszczyźnie...
Już nigdzie więcej
nie będzie mi tak błogo,
jak w skromnym,
rodzimym domu
na Wileńszczyźnie...
Już nigdzie
więcej
nie zakwitnie mi morze kwiecia,
nie będzie takiej altanki
z dumnych georginii,
ani alei z tęczowych róż,
klombu mięty
przeplatanej pyszną konwalią,
bratków na wietrze
przypominających
fruwających motyli...
nie zakwitnie mi morze kwiecia,
nie będzie takiej altanki
z dumnych georginii,
ani alei z tęczowych róż,
klombu mięty
przeplatanej pyszną konwalią,
bratków na wietrze
przypominających
fruwających motyli...
Już nigdzie
więcej
nie ujrzę nieba
utkanego z niezapominajek...
nie ujrzę nieba
utkanego z niezapominajek...
Już nigdzie
więcej
nie odurzy mię tak silnie
zapach siana...
nie odurzy mię tak silnie
zapach siana...
Już nigdzie
więcej
nie będzie mi tak błogo!
.
nie będzie mi tak błogo!
.
Czas mija,
wspomnienia giną, zapadają się, lecą w przepaść, z której już nie potrafią
wyjść...
Wszystko przemija,
ale zanim przeminie,
ale wraca i szarpie
struny twej duszy
jak urwis
dziecko, które znalazło
na strychu zakurzone
skrzypce dziadka…
.
Nasze trudności, uczucia, odruchy, bez zastanowienia, impulsywne, czy rozwaga, przemyślenia...
ale zanim przeminie,
ale wraca i szarpie
struny twej duszy
jak urwis
dziecko, które znalazło
na strychu zakurzone
skrzypce dziadka…
.
Nasze trudności, uczucia, odruchy, bez zastanowienia, impulsywne, czy rozwaga, przemyślenia...
Jak myślę – nie
widzę.
Jak widzę – nie myślę.
To i kręcę głowę,
jak zrobić, żebym
widziała myśląc i
myślała widząc…
Jak widzę – nie myślę.
To i kręcę głowę,
jak zrobić, żebym
widziała myśląc i
myślała widząc…
Wszystko mija,
ludzie odchodzą, może we śnie, może w naszej wyobraźni na chwilę wrócą nasi
drodzy nieobecni...
Ścieżka
dzieciństwa
Jak dobrze wracać starymi ścieżkami.
Może znów spotkam siostrę, brata, przyjaciela!
I te spotkania dodadzą mi sił.
Jak dobrze wracać starymi ścieżkami.
Może znów spotkam siostrę, brata, przyjaciela!
I te spotkania dodadzą mi sił.
Pamiętam drogie
chwile spędzane razem,
Wrażenia zapadłe w duszę, w pamięć.
I one już nigdy nie zatrą się w czasie!
Ja wszystkich ich kocham, widzę, tęsknię.
Dziękuję im za miłość, ciepło, przyjaźń
I wszystkich ich, noszę w swym sercu.
.
Wrażenia zapadłe w duszę, w pamięć.
I one już nigdy nie zatrą się w czasie!
Ja wszystkich ich kocham, widzę, tęsknię.
Dziękuję im za miłość, ciepło, przyjaźń
I wszystkich ich, noszę w swym sercu.
.
Łączy ludzi i
trwa pokoleniami wiara w Boga, modlitwa do Najświętszej Maryi, w której miłości
kulcie wzrastaliśmy...
Tam, gdzie Twój
ołtarz, Maryjo,
Trzymam w ręku płonącą świeczkę.
Podzięki w srebrnej otoczce –
Za cud, łaskę, zdrowie...
Obok płyną słowa litanii...
Z dużego gmachu pychy
Niesiemy kromki pokory.
Otwieram i ja,
Co Ci przyniosłam –
Modlitwę, błagania,
Podziękę...
Tylko Tobie i mnie wiadomo za co.
Tam, gdzie Twój ołtarz, Maryjo,
Ofiaruję,
Jak świecę na dłoni
Nie w złotej, nie w srebrnej otoczce,
A te, którego żywe westchnienie słyszysz
Żywe woto –
Pokorę –
Swoje bijące serce.
.
Trzymam w ręku płonącą świeczkę.
Podzięki w srebrnej otoczce –
Za cud, łaskę, zdrowie...
Obok płyną słowa litanii...
Z dużego gmachu pychy
Niesiemy kromki pokory.
Otwieram i ja,
Co Ci przyniosłam –
Modlitwę, błagania,
Podziękę...
Tylko Tobie i mnie wiadomo za co.
Tam, gdzie Twój ołtarz, Maryjo,
Ofiaruję,
Jak świecę na dłoni
Nie w złotej, nie w srebrnej otoczce,
A te, którego żywe westchnienie słyszysz
Żywe woto –
Pokorę –
Swoje bijące serce.
.
Dziękuję 28
poetom za wiersze, za przywołanie, wywołanie myśli, odczuć, które są ważne i
tkwią w nas wszystkich głęboko. Dziękuję za wzruszenia.
dr Aleksandra
Ziółkowska-Boehm
Wimington, Delaware 19809, USA
Wimington, Delaware 19809, USA
Informacja:
Polonijna Agencja Informacyjna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz