Aleksandra
Ziółkowska-Boehm
Powstanie Warszawskie i niezwykłe książki Barbary
Wachowicz
Barbara
Wachowicz, autorka cyklu Wierna rzeka
harcerstwa, raz po raz daje nam cenne książki o wielkich Polakach, jak Wigilie
Polskie. Adam Mickiewicz, czy Nazwę
Cię Kościuszko! Szlakiem
bitewnym Naczelnika w Ameryce. Ostatnio po przepięknie wydanej przez Wyd. Swiat Książki dwutomowej Siedziby wielkich Polakow, ukazała się
kolejna książka Barbary Wachowicz na temat harcerzy Powstania Warszawskiego. W
2014 ukazał się 700 stronicowy unikatowy tom Bohaterki Powstańczej Warszawy (Wyd. Muza) poświęcony m.in. Krystynie Krahelskiej,
Krystynie Wańkowiczównie, Dorocie Łempickiej, Barbarze Groholskiej, Alinie
Janowskiej, Danucie Szaflarskiej. Czytamy:„Było ich wiele.Wspaniałe Dziewczęta
walczącej, powstańczej Warszawy - symbole największej ofiarności, poświęcenia i męstwa. Sanitariuszki, łączniczki,
przewodniczki. Ratowały rannych i trwały przy nich, wiedząc, że zginą, przenosiły
pod obstrzałem rozkazy i meldunki, budowały barykady, transportowały broń,
otaczały opieką ludność cywilną, zdobywały żywność, przeprowadzały kanałami.”
Spotkania z
Barbarą Wachowicz sę przeżyciem, które zapada mocno w serce. Jej spotkania wywołują
poczucie bycia częścią pięknej wspólnoty. Jest zawsze starannie przygotowana, operująca piękną
elegancką polszczyzną. Zadziwia. Wstrzymując oddech poddajemy się magii jej słów,
tematów, sposobu ich podania. Mająca unikalny talent oratorski, obdarzona
tytułem „Pisarki losu polskiego”, dumnie i pięknie promuje przywiązanie do
tradycji, do historii, wskazuje bohaterów. Jej książki są starannie
udokumentowane, mają podane źródła; dla wielu cytatów są warte każdej ceny.
Najnowsza książka
Barbary Wachowicz jest zatytułowana Ułan
Batalionu „Zośka”. Gawęda o Janku Rodowiczu „Anodzie” (Rytm 2015).
Porucznik Jan Rodowicz ps. „Anoda”
był postacią niezwykłą: harcerz, żołnierz Szarych
Szeregów i AK oraz Delegatury Sił Zbrojnych. Jego 26-letni życiorys jest
bohaterski, dramatyczny, okrutny, przejmujący i bolesny. Urodził się 7 marca 1923 r. w Warszawie, zamordowany został
7 stycznia 1949 r. podczas śledztwa w siedzibie Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego
na Koszykowej 6.
Był synem
profesora Politechniki Warszawskiej, Kazimierza Rodowicza i Zofii z Bortnowskich,
siostry generała Władysława Bortnowskiego. Uczęszczał do prywatnej Szkoły
PowszechnejTowarzystwa Ziemi Mazowieckiej, wstąpił do 21.Warszawskiej Drużyny Harcerskiej.
Był uczniem liceum im. S. Batorego, wiosną 1939 roku zdał tzw. małą maturę. Gdy
wybucha wojna ma 16 lat.
Od października włączył
się w konspirację, został członkiem Szarych Szeregów. Był już wcześniej zaprzyjaźniony
m.in. z Tadeuszem Zawadzkim, Alkiem Dawidowskim, Jankiem Bytnarem. (Później
zostaną jednymi z bohaterów słynnej książki Aleksandra Kamińskiego Kamienie na szaniec.)
Janek uczy się na
tajnych kompletach gimnazjum S. Batorego i w 1941 uzyskuje maturę. Pracuje w różnych
miejscach kontynuując działalność podziemną.
Barbara Wachowicz
przytacza słowa matki Janka, Pani Zofii Rodowicz: „Braliśmy czynny udział w pracach syna:
przyjmowanie paczek z bronią, przenoszenie do piwnicy, kolportaż prasy. Mieszkanie
było używane jako lokal konspiracyjny na spotkania, szkolenia, komplety maturalne,
wykłady podchorążówki, skrzynie z bronią w piwnicy, schowek z aparatem radiowym
i bronią w podłodze w pokoju Janka. Odbywały się całonocne ćwiczenia podchorążówki,
czyszczenie i przerzucanie broni.”
W 1943 bierze Janek
udział w wielu akcjach, m.in. w słynnej akcji pod Arsenałem odbijając z rąk
Gestapo Janka Bytnara ”Rudego”; dowodząc sekcją „Butelki” wywiózł z pola walki ciężko rannego Alka Dawidowskiego.
I Alek, i „Rudy”, jak przypomina Autorka książki, żyli jeszcze ...4 dni. Zmarli
z odniesionych ran. Za akcję pod Arsenalem Janek Rodowicz według rozkazu gen.
Grota Roweckiego otrzymał Krzyż Walecznych po raz pierwszy.
W czasie
Powstania Warszawskiego walczył początkowo na Woli w kompanii „Rudy” Batalionu „Zośka”, który
wchodził w skład zgrupowania KG AK ppłk Jana Mazurkiewicza, ps. „Radosław”. Dziewiątego
dnia po wybuchu Powstania zostaje ciężko ranny w lewe płuco, leczony jest w szpitalach
na Starym Mieście: im Jana Bożego przy ul. Bonifraterskiej i kolejno w
batalionowym przy ul. Miodowej.
Podczas
ewakuacji Starówki wraz z grupą rannych żołnierzy Batalionu „Zośka” 31 sierpnia przechodzi kanałami do Śródmieścia-Północ. Jest ponownie w
szpitalu przy ulicy Hożej, ale 8 września przerywa leczenie i dołącza do
swojego oddziału walczącego na Górnym Czerniakowie.
15 września zostaje ponownie ranny w ramię i łopatkę z potrzaskaniem kości. W
drodze do szpitala zostaje trafiony odłamkami w rękę. W nocy z 17 na 18
września nieprzytomnego Janka Rodowicza ewakuują pontonem przez Wisłę na Pragę
żołnierze 3. Pułku Piechoty z 1 Armii WP gen. Zygmunta Berlinga.
Leczony
jest w szpitalu w Otwocku. Z bezwładem ręki będzie walczyć do końca życia. Na
początku 1945 roku dostaje sie do rodziny w Milanówku i nawiązuje kontakt z
kolegami, którzy przeżyli Powstanie. Zostaje dowódcą oddziału dyspozycyjnego
szefa Obszaru Centralnego Delegatury Sił Zbrojnych płk J. Mazurkiewicza ps. „Radosław”.
Prowadzi akcje propagandowe skierowane przeciwko rządom komunistycznym,
rozpoznaje urzędy bezpieczeństwa publicznego, więzienia, ochrania odprawy
dowództwa Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj. W sierpniu 1945 r. po rozwiązaniu DSZ ukrywa część
broni i przenosi się do rodziny do Warszawy. Wraz z
innymi byłymi żołnierzami Batalionu „Zośka” zajmuje się ekshumacją i pogrzebami
na Cmentarzu Powązkowskim poległych kolegów, tworzy kwatery powstańcze. Pracując
w kancelarii Komisji Likwidacyjnej sporządza wraz z kolegami listy ewidencji
poległych i zaginionych żołnierzy Batalionu. Zachęcał kolegów do zabezpieczenia
materiałów historycznych dotyczących oddziału oraz pisania wspomnień. Był
inicjatorem utworzenia „Archiwum Baonu Zośka”.
Podejmuje studia na wydziale Elektrycznym
Politechniki Warszawskiej, w 1947 roku przenosi się na Wydział Architektury.
...Czyżby
nadszedł okres spokoju?...
*
Jak pisze Barbara
Wachowicz, 24 grudnia 1948 roku matka Janka „wzięła w dłoń opłatek, myśląc o tych, które kładą ów „boży chleb”
ofiarny na pustych talerzach. Pomyślała – dzięki Bogu, ocalało mi chociaż jedno
dziecko. I wtedy zaterkotał wysoko dzwonek. Myśleli, że ktoś bliski, samotny”...A to przyszli po
Janka. Aresztowano go przy stole wigilijnym.
Podczas brutalnego śledztwa w siedzibie MBP przy ul.
Koszykowej zmarł 7 stycznia 1949 roku. Według prokuratury i UB przyczyną jego
śmierci był skok samobójczy z okna IV piętra budynku. Jak ustalono później, najprawdopodobniej został z niego wyrzucony, lub został zamordowany w innych
okolicznościach.
12 stycznia 1949 r. jego ciało zostało
anonimowo pogrzebane na Cmentarzu Powązkowskim. Rodziców powiadomiono o jego śmierci
dopiero 1 marca.
16 marca
powiadomiona przez grabarza, który wskazał miejsce pochówku, rodzina
przeprowadziła ekshumację i trumnę z Jankiem Rodowiczem „Anodą” umieszczono w
rodzinnym grobie na Starych Powązkach. Jego symboliczny grób znajduje się także
w kwaterze „Na Łączce” Cmentarza Wojskowego w
Warszawie (pomordowanych przez organy
bezpieczeństwa publicznego w latach1945–1956).
W czasie przekładania
zwłok do trumny, jak później poinformowano matkę, nie stwierdzono oznak połamanych
nóg, wylewów, uszkodzeń twarzy i rąk. Dostrzeżono za uchem otworek z zakrzepłą
krwią...według lekarza– to był strzał w tył głowy.
To nie było samobójstwo
– to było zabójstwo. Oprawcy nie ponieśli żadnej kary.
Co z innymi?... Np.
przywoływany wcześniej ”Radosław”, ppłk Jan Mazurkiewicz, został aresztowany 4 lutego 1949 roku.
Przywołuję Autorkę książki: „Katowano go w śledztwie, wybito zęby. Pięć lat leżał na
betonie, mając kilka garści zgniłej słomy. W listopadzie 1953 roku skazany
został na dożywotnie więzienie”. Na
wolność wyszedł w wyniku amnestii w 1956, rok później został zrehabilitowany.
Barbara Wachowicz
cytuje wstrząsający dokument – (odnaleziony w papierach Bieruta) sporządzony 2
czerwca 1947 w Moskwie. Pokazuje, jak zaplanowano zniszczenie ludzi autorytetu i
zaufania, kultury, nauki, gospodarki.
Kilka fragmentów:
10. Do wszystkich
organów władzy i większości zakładów wprowadzić ludzi współpracujących z
naszymi służbami specjalnymi (bez wiedzy władz krajowych).
34. Szczególnej
obserwacji poddać Kościół i tak ukierunkować działalność oświatowo-wychowawczą, aby wzbudzić powszechny wstręt
do tej instytucji. Objąć baczną uwagą i konrolą kościelne drukarnie, biblioteki, archiwa,
kazania, kolędowania, treści nauk religijnych oraz obrzędy pogrzebowe.
35. W
szkolnictwie podstawowym, zawodowym, a w szególności w szkołach średnich i wyższych doprowadzić do usunięcia
nauczycieli cieszących się powszechnym autorytetem i uznaniem. Na ich miejsce wprowadzić
ludzi mianowanych (...)
39. Zadbać o
budowę i rozbudowę mostów, dróg i licznych połączeń, aby w razie konieczności interwencji wojskowej można było szybko
i z każdej strony dotrzeć do punktu oporu lub koncentracji sił opozycji (...).
40. Pilnować, aby
aresztować przeciwników politycznych. Rozpracować przeciwników z autorytetem wśród
krajowców. Likwidować w drodze tzw. zajść sytuacyjnych przypadkowych, zanim staną
się głośnymi, lub aresztować ich wcześniej za wykroczenia kryminalne.
41. Nie dopuszczać
do rehabilitacji osób skazanych w procesach politycznych. W razie konieczności rehablitacji, można ją przeprowadzić
tylko pod warunkiem, że sprawa będzie uznana za pomyłkę sądową, bez wszczynania
dochodzenia i stawiania przed sądem winnych pomylki (sędziów, świadków, oskarżycieli, informatorów).
*
Janek
Rodowicz marzył o udziale w odbudowie zniszczonej Warszawy. Byłby zapewne
znakomitym architektem. Tablica upamiętniająca Rodowicza znajduje
się w gmachu Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej oraz przy
Ministerstwie Sprawiedliwości.
Jest patronem warszawskich
Drużyn Harcerskich „Czata” i „Las”, szczepu
hufca Poznań „Wilda”. Jego
imieniem są nazwane ulice na warszawskim Ursynowie i na osiedlu Teofilów w Łodzi.
Od 2011 roku Muzeum Powstania Warszawskiego ustanowiło nagrodę im. Jana
Rodowicza „Anody”. W 1981 roku o „Anodzie” mówiła w I programie Polskiego Radia
Barbara Wachowicz z Andrzejem Matulem. Powstały filmy dokumentalne: Dlaczego,
(1990). Ułan Batalionu Zośka. Jan Rodowicz Anoda (1994), spektakl
telewizyjny Pseudonim Anoda (2007).
W 1991 roku Barbara
Wachowicz zorganizowała wystawę „Kamyk na
szańcu -.opowieść
o Druhu Aleksandrze Kamińskim i Jego Bohaterach – Harcerzach Szarych Szeregów”, której duża sekwencja poświęcona jest „Anodzie”. Wśród pokazanych
pamiątek jest modlitewnik Janka z dedykacją Matki, własnoręcznie wypełniona
ankieta wyliczająca akcje bojowe i rany, pismo z Urzędu Bezpieczeństwa, akt
zgonu, indeksy i legitymacje studenckie. Także opaska powstańcza. Wystawa
prezentowana w wielu miastach, w całej niemal Polsce, cieszy się ogromnym
zainteresowaniem. W Warszawie od maja do sierpnia 2002 odwiedziło ją 64 tysiące
ludzi.
W archiwum „Anody”
zachowała sie „Modlitwa” przepisana jego reką, zacytowana w książce Barbary
Wachowicz. Jej początek: „Panie Boże
Wszechmogący, Daj nam siły i moc wytrwania w walce o Polskę, której poświęcamy
całe nasze życie”.
[w:] Nowy Dziennik, Przeglad Polski, Nowy
Jork, 8 października 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz