ODRA NR 3, 2017, str 130-131
Lynne Olson -
„Those Angry Days Roosevelt, Lindbergh, and America's Fight Over World War II, 1939-1941”
Random House, 2013Aleksandra Ziółkowska-Boehm
Ameryka przed przystąpieniem do drugiej wojny światowej
Lynne Olson, znakomita autorka
publikacji historycznych, jest znana w Polsce z napisanej wraz z mężem, Stanley’em
Cloud, książki „Sprawa
honoru. Dywizjon 303 Kościuszkowski”. Czytając angielskojęzyczne wydanie
(„A Question of Honor. The Kościuszko Squadron: Forgotten
Heroes of World War”) zwróciłam uwagę, że przytaczane polskie nazwiska
i nazwy mają zachowaną pisownię polskich czcionek (rzadkie to zjawisko, jakże świadczące o
staranności Autorów i Wydawnictwa).
Wydana w 2013 roku roku nakładem Random House „Those Angry Days Roosevelt, Lindbergh, and America's Fight
Over World War II, 1939-1941” jest książką interesującą z wielu powodow (gorąco polecam jej wydanie w języku
polskim). Autorka pisze o okresie, zanim Ameryka przystąpiła do drugiej wojny, pokazuje gorzkie, czasem wręcz
brutalne zderzenie osobowości i idei, które podzieliły naród.
Lynne Olson w mistrzowski
sposób przytacza debaty nad amerykańską interwencją w czasie II wojny
światowej. W centrum kontrowersji stało dwóch najbardziej znanych ludzi w
Ameryce: prezydent Franklin D. Roosevelt, który uważał, że należy interweniować
i starał się uzyskać poparcie społeczne dla udzielenia pomocy Churchillowi; i
lotnik Charles Lindbergh, który jako nieoficjalny lider i rzecznik zwolenników izolacji
w Ameryce, ukazany jest jako najgroźniejszy przeciwnik prezydenta i jego chęci przystąpienia
do wojny. Obydwaj mieli ogromny wpływ na opinię publiczną, ich rywalizacja
miała gorzkie podłoże osobiste jak i polityczne. Roosevelt zrobił wszystko, co
mógł, by zniszczyć reputację Lindbergha, natomiast Lindbergh oskarżył
Roosevelta, że podważa demokrację.
Autorka pokazuje jak silne były wówczas nastroje
antywojenne i proniemieckie. Lindberghowi stawiano wręcz zarzuty, że był sympatykiem nazistów. Amerykański
pionier lotnictwa w 1938 roku odebrał medal od Hermanna Goeringa.
Lindbergh, pokazany jako
największy antagonista Roosevelta, przedstawiony jest jako chłodny i
beznamiętny realista, uważający, że Anglia nie miała wyboru, tylko uznać
Trzecią Rzeszę. We wrześniu 1941 roku w Des Moines Lindbergh ogłosił, że
"największe zagrożenie kraju leży w żydowskiej własności i ich wpływach w
filmach, prasie i radiu, w rządzie. "
W książce jest 18-stronicowy rozdział zatytułowany „Setting the Ground for
Anti-Semitism”, gdzie autorka pisze, że większość amerykańskich uniwersytetów,
włączywszy niemal wszystkie „Ivy League”, miały „strict quota sytems” (numerus
clausus) w przyjmowaniu Żydów na studia. Cytowany jest między innymi
uniwersytecki dziennik „Yale Daily News” zamieszczający antysemickie
komentarze. Autorka pisze, że nawet po ukończeniu studiów Żydzi mieli problemy
ze znalezieniem pracy.
Lynne Olson przypomina, że Linbergh, który w 1927 roku jako
pierwszy przeleciał samotnie
nad Atlantykiem bez międzylądowania, był
niezwykle popularny, ale unikał dziennikarzy, odmawiał odpowiedzi na pytania,
prawie nie udzielał autografów i nie pozował do fotografii. Mieszkał z żoną w
odosobnionym domu otoczonym lasem niedaleko Hopewell w stanie New Jersey. Dziennikarze
ich nękali, przeglądali śmieci, ponoć jeden z nich zatrudnił się jako służący. Ten szczególny
harrasment zamienił się pewnego dnia w
tragedię. 1 marca 1932 roku 20- miesięczny synek Charlie (Charles Jr.) spał na
piętrze, rodzice jedli kolację na dole. Dziecko zostało porwane. Dwa miesiące później
zwłoki zostały odnalezione w lesie. Przez kolejne cztery lata media rozpisywały
się o tragedii. Aresztowano, odbył się proces i wydano wyrok śmierci na podejrzanego
o zbrodnię Bruno Richarda Hauptmanna. Charles Lindbergh z żoną opuścili Stany Zjednoczone,
przenieśli się
do Anglii, kolejno do Francji. Lindbergh zmarł na Hawajach w 1974 roku.
Lynne Olson pokazuje
wewnętrzne kłótnie, które zapanowały w Stanach Zjednoczonych w okresie
poprzedzającym Pearl Harbor. Ameryka znalazła się w rozdarciu między
tradycyjnym izolacjonizmem i pilną potrzebą, aby przyjść z pomocą Wielkiej
Brytanii. Konflikt wokół interwencji był, jak FDR zauważył, "brudną
walką", roiło się od szykan i intryg. W Waszyngtonie, grupa wysokich rangą
oficerów, w tym szef sztabu sił powietrznych, była przeciwnikami
pro-brytyjskiej polityki Roosevelta.
Przyszłość demokracji i
roli Ameryki w świecie wisiała na włosku, nie po raz pierwszy i nie po raz
ostatni.. W ciagu lat 1939-1941 Stany
Zjednoczone włączyły się w jedną z najbardziej intensywnych debat w swojej
historii. Były one (powtarzam: przed Pearl Harbor) kluczowe przy podejmowaniu
decyzji dotyczących przyszłości Ameryki. Miliony ludzi - od studentów, gospodyń
domowych, do prawników z Wall Street, zostało wprowadzonych w dyskusje, które
okazały się niezwykle burzliwą walką obejmującą całą Amerykę.
Amerykanie byli świadomi,
że będą musieli zapłacić wysoką cenę, jeśli wejdą do wojny, ale większość
doszła do wniosku, że prawdopodobnie było to konieczne. To psychologiczne i
emocjonalne przygotowanie było jednym z głównych powodów i wielkim krokiem do
natychmiastowej jedności kraju.
Miliony ludzi
zaangażowało się w dyskusje, które przy całej swej goryczy i gniewie, były prawdziwym
ćwiczeniem demokracji. Interesująca była kluczowa rola, jaką przeciętni
obywatele odgrywali w debacie. Po obu stronach powstawały tzw. „ruchy
obywatelskie”. Np. w Yale University studenci byli nastawieni antywojennie. Założono
wtedy America First Committee, który
stał się najbardziej wpływową organizacją izolacjonizmu. Wśród wielu
zaangażowanych byli Dr. Seuss, który potem stał się ulubionym autorem książek
dla dzieci; przyszli prezydenci - John F. Kennedy i Gerald Ford; i przyszli
pisarze - Kurt Vonnegut i Gore Vidal.
Książka Lynne Olson
podważa ideę, która jest nadal powszechna, że społeczeństwo USA pozostało pod
wpływem izolacjonizmu aż do Pearl Harbor. W rzeczywistości, w grudniu 1941
roku, większość Amerykanów doszła do wniosku, że pokonanie Hitlera było
"największym zadaniem przed którym stoi ich kraj" i byli gotowi, aby
przystąpić do wojny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz