15/22 czerwca 2018
http://www.dziennik.com/publicystyka/artykul/wszyscy-jestesmy-dluznikami-barbary-wachowicz
style="mso-ansi-language: PL;">
Aleksandra Ziółkowska-Boehm
Wszyscy jesteśmy dłużnikami Barbary Wachowicz
Odeszła Barbara Wachowicz. Mam wiele jej pięknych listów i karteczek,
pisywałyśmy do siebie, rozmawiałyśmy telefonicznie i spotykałysmy w Warszawie,
w Zakopanem, i w innych miejscach. Była
moim ostatnim ogniwem okresu Wańkowicza. Już wszyscy odeszli, są po „tamtej
stronie”.
Pamiętam pierwsze spotkanie. Atrakcyjna wysoka blondynka pięknie ubrana w strój
w kolorze fioletu podeszła z tyłu i dłońmi zakryła oczy Pana Melchiora.
- Kto to- kto to?.. pytał pisarz wcale nie zdumiony. -Czy to Basia?..
- Mistrzu, czekamy na Pana, mówiła niezwykła osoba.
Obok niej stał przystojny brunet z wąsami, którego przedstawiła jako: „Mój
wąsacz - Ziuk”.
Patrzyłam z zachwytem.
Wtedy, w gmachu Telewizji
Polskiej w Warszawie przy Woronicza,
Melchior Wańkowicz został zaproszony na rozmowę przez prowadzącą TeleEcho Irenę
Dziedzic, z którym to programem współpracowała Barbara Wachowicz. Gdy wrócił po
operacji w Anglii i zmagał się z chorobą, przysłała mu do jego nowego domu na
Studenckiej przepiękny bukiet kwiatów, które
chciał, by stały w jego sypialni. Gdy poczuł
się lepiej i mógł przyjmować gości, Basia przyszła
z Zofią Nasierowską. Przedstawiając mnie Pani Zofii powiedziała- Oleńko, zrób
sobie ładne zdjęcia. Jesteś młoda i zadbaj, by
został ślad. Kiedyś
będziesz mogła pokazywać, że tak wyglądałaś...
Jestem wdzięczna za dwa cykle zdjęć
wielkiej mistrzyni fotografii, jaką była Zofia Nasierowska.
Piękne więzy przyjaźni z autorem „Ziela na kraterze” zostawiły ślady w archiwum pisarza, w którym znajduje się
kilka uroczych listów Barbary. Po śmierci Wańkowicza
we wrześniu 1974 roku znajomość z Barbarą Wachowicz zajęła ważne miejsce w moim życiu.
I trwała 45 lat.
Pamiętam spotkanie w domu ZAIKSu przy Senatorskiej – gdzie w końcu 1974
roku zorganizowano wieczór wspomnień po śmierci
popularnego autora wielu wybitnych książek. Zaproszono Barbarę Wachowicz,
Krzysztofa Kąkolewskiego, Mieczysława Kurzynę-biografa pisarza, i mnie, byłą
asystentke i researcherkę pisarza. Pamiętam ogromną tremę, i jak się denerwowałam. Zaproszeni rozmówcy swobodnie mówili, wszyscy
pięknym językiem. Na mnie - młodziutką wtedy osobę, popatrywano z zaciekawaniem
zapewnie zastanawiając się: dlaczego właśnie jej
wielki pisarz zapisał na własność swoje
archiwum? Byłam mocno przejęta, odpowiadałam na wiele pytań.
Po spotkaniu podeszła do mnie starsza uśmiechnięta
pani i przedstawiła się, że jest babcią Basi Wachowicz. Powiedziała – Słuchałam
panią uważnie, i gratuluję. Podobało mi się, jak ładnie pani sobie poradziła...
przed panią duża dobra przyszłość...Uściskałam ją z wdzięcznością.
Tak poznałam Babunię Annę. W moim mieszkanu na warszawskim Mokotowie
gromadzili się w lutym z okazji imienin niezwykłe osoby. Wśród nich bywali
Basia i Ziuk, para twórczych i kochających się ludzi. Józef Napiórkowski patrzył
na Basię z zachwytem i miłością. Ta piękna
elegancka para wzbudzała zainteresowanie, gdziekolwiek się znalazła. Znakomity scenograf mówił o żonie z
podziwem i dumą, jednocześnie martwiąc się każdą
jej troską. Jego przedwczesna śmierć była
bólem i zaskoczeniem. Wcześniej byłam obecna
na pogrzebie Babuni Anny, na pożeganie Ziuka nie doleciałam zza oceanu.
Był znakomitym scenografem i człowiekiem o dużej wrazliwości i delikatności,
oddany przyjaźniom, serdeczny i dobry. Znał Ziuka także mój mąż, Norman. Widywaliśmy się we czworo i w Warszawie, i w Zakopanem. Wspominając
powiedział:
Warmly and graciosuly greeted when I first met Barbara ad Ziuk, I have
always felt the same at subsequent encounters. Sadly, Ziuk is no longer with
us. Barbara is a fine and wonderful personality exhibiting great patriotism
with her writing which I sincerely admire. [Norman Boehm]
(Kiedy pierwszy raz spotkałem Barbarę
i Ziuka, byłem potraktowany nadzwyczaj serdecznie i ciepło, i zawsze tak było w
czasie kolejnych spotkań. Wielki żal, że nie ma już Ziuka. Barbara jest niezwykłą
osobą i ma wspaniałą osobowość. Podziwiam
szczerze jej patriotyzm). [Norman Boehm]
Ziuk był ważną osobą także w życiu mojego syna Tomka, któremu umiał i chciał
poświecić czas. Tomek gdy podrósł, bywał na literackich
spotkaniach z Barbarą Wachowicz. Mówił: – Mamo, zawsze mam łzy, gdy słucham jej
niektórych wypowiedzi...
Bywaliśmy też na Gwiazdkowych spotkaniach
w mieszkaniu Basi na Zamenhofa. Tomek po studiach architektury, obecnie wydawca,
dziennikarz i fotograf, którego pisząc
ten tekst zapytałam o Basię, przysłał z dalekiego Roatanu na Karaibach wypowiedź
:
Basia Wachowicz to mistrz słowa, kurator wartości
narodowych! Pełna energi –jest wzorem
dla coraz to nowych pokoleń Polaków. Pani Barbara przekazała mi entuzjazm,
szacunek i zrozumienie dla polskości i naszych najpiękniejszych
kart histori. Jestem Jej wielbicielem i dłużnikiem. [Thomas Tomczyk]
Wszyscy jesteśmy dłużnikami Barbary.
Przez wszystkie lata naszej znajomości dawała
mi dobre przykłady pasji, zaangażowania, oddania tematowi, wierności pryncypiom, lojalności
wobec przyjaciół. Ileż pięknych tematów zmobilizowało ją by wyruszyć w
daleki świat. Będąc w Kanadzie Barbara
objechała miejsca śladami Lucy M. Montgomery,
autorki „Ani z Zielonego Wzgorza”, dotarła aż na Wyspy
Księcia Edwarda. Gorąco sekundował
jej zamierzenion znany z wielu akcji nie tylko wśród kanadyjskiej
Polonii Zdzisław Przygoda, dzięki którego inicjatywie nazwano skwer w Toronto
imieniem Lucy M. Montgomery.
Gościliśmy
z Normanem Basię w naszym amerykańskim domu w stanie Delaware, Norman podziwiał
jej pasję i oddanie tematowi, którym się zajmowała. Jeździła wtedy po Stanach
Zjedoczonych mając spotkania poświęcone jednemu
z jej bohaterów - dotyczyły Tadeusza Kościuszki,
którego śladami objechała wszystkie możliwe
miejsca nie tylko w Ameryce. Między innymi miała piękne spotkanie w Muzeum Kościuszki w Filadelfii, w kościele
polskim z harcerzami i w prywatnym salonie pp. Berczyńskich. Widziałam, jak
ludzie na obcej ziemi, odcięci od lat od polskości,
wzruszająco reagują na słowa o patriotyzmie, ukochaniu Ojczyzny, które u Basi błyszczały
jak najszlachetniejszy kruszec.
Barbara była zawsze doskonale przygotowana do każdego ze swoich wystąpień,
widać było, jak szanuje swoich czytelników, którzy darzą ją wielkim zaufaniem.
Basię podziwiali i kochali wszyscy, którzy przeczytali jej książki czy też wysłuchali
jej gawęd w telewizji, radiu, czy w
czasie naocznych spotkań, które gromadziły tłumy oddanych jej i wiernych
czytelników. Kto raz był na spotkaniu z Barbarą Wachowicz, zawsze wypytywał o
terminy kolejnych.
Nie było wcześniej takiej pisarki i zapewne
nie będzie. Była autorką patriotycznych
tekstów, podejmującą drogie każdemu Polakowi tematy. Jej książki są szczególnymi
podręcznikami historii Polski. Czytają je całe rodziny. Mój młodszy brat Krzysztof
świeżo po
lekturze książki "Siedziby wielkich Polaków od Reja do
Kraszewskiego", napisał:
Książka napisana jest z
wielką pasją, miłością do pięknego polskiego języka oraz szacunkiem i uznaniem dla wielkich
Polaków tworzących naszą historię. Barbara Wachowicz podaje wiele ciekawych
informacji i faktów z życia naszych wielkich przodków w formie lekkiej i żartobliwej
gawędy, jej książka nie tylko poszerza
naszą wiedzę, ale również daje duże zadowolenie i odpoczynek psychiczny. [Krzysztof Ziółkowski]
Wielu bohaterów książek Barbary Wachowicz jest
związanych z Kresami, jak Aleksander Kamiński, który zaczął swą odważną i szlachetną służbę w Humaniu na Ukrainie.
Podobnie jak twórcy polskiego harcerstwa – Olga i Andrzej Małkowscy, którzy
mieszkali na Górze św. Jacka we Lwowie, czy także wielcy poeci
romantyzmu Adam Mickiewicz i Juliusz Słowacki, jak i bohater narodowy wielu
krajów, przywódca Insurekcji 1794 roku, Tadeusz Kościuszko. Aleksandrowi Kamińskiemu
i bohaterom jego znanej książki
„Kamienie na szaniec” poświęcony jest niezwykły
cykl opowieści Barbary Wachowicz „Wierna rzeka
harcerstwa”. Pokazuje w nim piękne karty polskiego harcerstwa.
Barbara Wachowicz w cynicznym świecie
zagubionych wartości jest jak perła wśród kamieni.
Mój starszy brat Henryk napisał mi :
Pani Barbara Wachowicz to ostatni Mohikanin słowa i
języka. O każdej porze roku ma coś ważnego do opowiedzenia,
zarówno o poranku jak i o zachodzie słońca. Słowo i język niesie życie w pełnej
krasie. Sprawia, że to co piękne, można opisać i mówić jeszcze piękniej, chce
się żyć w naszym kraju, bo jest cudowny. Pani Basia otwiera okno dla nas ludzi,
nie mogących dolecieć tam gdzie Ona, tam gdzie ciężko nam przedrzeć się przez
gąszcz „cywilizacji”. Jest skrzydłem zabierającym nas do minionego, bajkowego,
w duszy i podświadomości utęsknionego, a i minionego
świata. [Henryk Ziółkowski]
Uważam za dar od losu moją wieloletnią przyjaźń z Barbarą Wachowicz. Miała
podobny jak Aleksander Kamiński pogląd na literaturę – że musi „krzepić serca”.
Podobnie jak Druh „Kamyk” pisała „z potrzeby serca”, pisała o dawnych wielkich
Polakach, ale pokazywała także piękną współczesną polską młodzież. W swoich
książkach przytacza fragmenty z listów mówiących o sile, z jaką przemawiają do
nich obecnie ideały bohaterów „Zośki” i
„Parasola”.
Czytając Barbarę Wachowicz łza się w oku kręci, przypomina dom rodzinny, wybrane
lektury, uniesienia i marzenia dzieciństwa, osoby, które mówiły nam, jak ważna
jest Polska.
[w:] Nowy Dziennik, NY, 16 czerwca 2018
***
W Warszawie 7 czerwca 2018 roku w wieku 81 lat zmarła
ś.p. Barbara Wachowicz
Autorka wartościowych książek na temat wielkich Polaków,
harcerstwa polskiego. Pokazywała dumę narodową, utrwalała wielkie polskie
tradycje i wartości, pokazywała ludzi honoru, odwagi, stawiała młodzieży wzory
zachowań, postaw, idei... idei, za które ludzie oddawali życie. Historyczne
publikacje Barbary Wachowicz uczą patriotyzmu, miłości i pokory wobec naszej
przeszłosci.
Nasza przyjaźn trwała 45 lat, ogromnie ją cenię. Odeszła ostatnia Osoba, która łączyła mnie z okresem Melchiora Wańkowicza.
Aleksandra Ziółkowska-Boehm z synem Tomkiem
Nasza przyjaźn trwała 45 lat, ogromnie ją cenię. Odeszła ostatnia Osoba, która łączyła mnie z okresem Melchiora Wańkowicza.
Aleksandra Ziółkowska-Boehm z synem Tomkiem
Barbara Wachowicz, Norman Boehm, Aleksandra Ziolkowska-Boehm, Philadelphia, Pennsylvania 2000 |
Barbara Wachowicz, Norman Boehm, Aleksandra Ziolkowska-Boehm, Ziuk Napiórkowski |
Ziuk Napiorkowski, Aleksandra Ziolkowska-Boehm, Norman Boehm |
Boguslaw Kaczynski, Ziuk Napiorkowski, Aleksandra Ziolkowska-Boehm, Barbara Wachowicz |
Barbara Wachowicz, Norman Boehm, Aleksandra Ziolkowska-Boehm |
Witam, przez 16 lat pracowałem w Teatrze Płockim i tam spotkałem się z Józefem Napiórkowskim (Ożenek, Służbista-1986 r.). Pracuję nad wspomnieniami lokalnymi o teatrze, będzie tu wzmianka o w/w i potrzebowałbym jego zdjęcia...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiro Łakomski e-mail: elanna22@wp.pl
شركة فنون المثالية للخدمات المنزلية
OdpowiedzUsuńشركة مقاولات بالاحساء
شركة عزل اسطح بالاحساء
شركة مكافحة حشرات بالاحساء
شركة كشف تسربات المياه بالاحساء
شركة تسليك مجاري بالاحساء