Na tropach Wankowicza po latach
Małgorzata Poniatowska
Małgorzata
Poniatowska, Czytam po polsku, 2 lipca 2017
Dni, które zmieniły jej życie
Melchior Wańkowicz dostarczył swym życiem
materiału na wiele opracowań i studiów naukowych pokoleniom badaczy historii
literatury polskiej. Szczególna rola przypadła absolwentce polonistyki
Uniwersytetu Łódzkiego kończącej edukację złożeniem pracy magisterskiej
o twórczości reporterskiej Melchiora Wańkowicza. Zatrudnił ona Aleksandrę
Ziółkowską jako swą asystentkę i researchera. Zaskarbiła sobie szacunek i
zaufanie Mistrza, a ten zadedykował jej drugi tom dzieła, nad którym
wspólnie pracowali: „Mojej sekretarce magister Aleksandrze Ziółkowskiej, bez
której oddanego współpracownictwa zapewne byłaby to jeszcze gorsza książka’’.
Pisarz pozostawił jej w testamencie swoje niezwykle bogate archiwum
dokumentarne.
Aleksandra Ziółkowska-Boehm jest polską pisarką osiadłą w Stanach
Zjednoczonych publikującą zarówno w Polsce jak i w USA oraz w Kanadzie. Spotkanie
studentki z jednym z największych ówczesnych pisarzy polskich ukształtowało
autorkę i jak sama powiedziała były to „Dwa niezapomniane dni, , które
zmieniły moje życie”.
Wańkowicz non-fiction
Na biografię Melchiora Wańkowicza złożyło się tak
wiele wątków, etapów, „klimatów”, że wystarczyłoby na kilka życiorysów.
Można domniemywać, że twórczość Wańkowicza charakteryzuje różnorodność i wielowątkowość,
gdyż jego życie przebiegało równolegle do wielkich wydarzeń historycznych w
dziejach świata i Polski: zabory, dwie rewolucje, dwie wojny światowe. Los
pozwolił mu żyć w Polsce przedwojennej, powojennej i na emigracji.
Jakaż to była skarbnica tematyki dla Króla reportażu, którego pisarstwo
opierało się na faktach – „Fakt jest dla mnie katalizatorem dla wyobraźni”.
W książce asystentki Króla reportażu
dominują kwestie sensu stricto literackie. Dużo uwagi poświęciła autorka
przybliżeniu czytelnikowi tajników warsztatu pisarskiego Mistrza, jego
sposobom pracy nad nową książką i tworzeniu wyszukanego języka. Niebagatelną
rolę pełniło powiększające się z dnia na dzień archiwum pisarza, później
odziedziczone przez Aleksandrę Ziółkowską. Podejmowane już za życia Melchiora
Wańkowicza próby klasyfikacji jego twórczości sprowadziły się do konstatacji,
iż jest on twórcą reportażu literackiego z elementami wspomnień,
opowieści, felietonów, gawęd lub, jak sam określił „literatury faktu”,
którą dziś funkcjonuje pod nazwą non-fiction.
Roje szerszeni
Aleksandra Ziółkowska odniosła się w książce nie
tylko do czystej literatury wańkowiczowskiej, ale i do jej okolic. A znalazły
się w tej przestrzeni reperkusje spowodowane edycją wspominanej,
przepięknej pracy, reportażu historyczno-geograficznego, zatytułowanego „Na
tropach Smętka”. Edycja tej pozycji w 1936 roku „Wobec jawnej wrogości
autora” przyczyniła się do wydania przez Gestapo zakazu rozpowszechniania
książki, a już po wybuchu wojny do poszukiwań Melchiora Wańkowicza przez
hitlerowców . Na szczęście bezskutecznie!
Materiału literackiego dostarczały też losy rodziny Wańkowicza:
wychowywanie córek – Krystyny i Marty, niemal
dwudziestoletnia emigracja Melchiora i jego żony Zofii, tragiczna śmierć
Krystyny podczas Powstania Warszawskiego, osiedlenie się Marty w Stanach
Zjednoczonych, PRL-owska egzystencja pisarza z konsekwencjami w
postaci np. procesu w związku z podpisaniem Listu 34.
Rozdział rozpoczynający publikację Aleksandry Ziółkowskiej opowiada o trudnych sprawach emigracyjnej działalności przedwojennego wydawnictwa Rój (Roy Publishers) założonego przez Melchiora Wańkowicza, a funkcjonującego nawet podczas okupacji. Owocem pełnienia przez Melchiora Wańkowicza funkcji reportera wojennego i kronikarza II Korpusu Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie okazało się dzieło „Bitwa o Monte Cassino”. Dzięki lekturze zbiorku Aleksandry Ziółkowskiej czytelnicy poznali perypetie wydawnicze „Wokół Monte Cassino”. Wybitna praca Melchiora Wańkowicza, określana jako „majstersztyk reportażu” czy „dokument epoki”, nie wszystkim się podobała. Skutkiem tego próbowano blokować jej edycję, a autora dyskredytować.
Rozdział rozpoczynający publikację Aleksandry Ziółkowskiej opowiada o trudnych sprawach emigracyjnej działalności przedwojennego wydawnictwa Rój (Roy Publishers) założonego przez Melchiora Wańkowicza, a funkcjonującego nawet podczas okupacji. Owocem pełnienia przez Melchiora Wańkowicza funkcji reportera wojennego i kronikarza II Korpusu Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie okazało się dzieło „Bitwa o Monte Cassino”. Dzięki lekturze zbiorku Aleksandry Ziółkowskiej czytelnicy poznali perypetie wydawnicze „Wokół Monte Cassino”. Wybitna praca Melchiora Wańkowicza, określana jako „majstersztyk reportażu” czy „dokument epoki”, nie wszystkim się podobała. Skutkiem tego próbowano blokować jej edycję, a autora dyskredytować.
Aleksandra Ziółkowska i Melchior Wańkowicz -
http://aleksandraziolkowskaboehm.blogspot.com/
|
Cukier krzepi, bo Lotem bliżej
Aleksandra Ziółkowska głęboko wniknęła w sedno pisarstwa
Melchiora Wańkowicza, wszak jej praca doktorska również dotyczyła jego
postaci. Trafnie zauważyła, że specyfika twórczości Mistrza uwarunkowana
została m. in. jego „życiorysem językowym”, w którym ważne miejsce
zajmowało wczesne ukształtowanie się stylistyki kresowej oraz
eleganckiej szaty językowej. Analiza warstwy leksykalnej dzieł
Melchiora Wańkowicza pozwoliła autorce tropiącej jego literackie ślady, odkryć
i pokazać, jak bardzo pisarz ukochał tworzenie neologizmów (chciejstwo,
dośrodkowanie, kundlizm, międzyepoka) i jak bardzo potrafił korzystać z przebogactwa
polszczyzny wybierając słowa-wytrychy, słowa-zaklęcia, słowa-przekleństwa.
Wyprzedzając epokę Wańkowicz doceniał potęgę reklamy i zaistniał w jej
świecie jako pierwszy polski copywriter, twórca sloganu „Cukier
krzepi”, okrzykniętego najdroższym zdaniem świata. Pod koniec życia
osiągnął jeszcze jeden spektakularny sukces reklamowy hasłem „Lotem
bliżej”! Ale kto o tym pamięta?...
King na tropach Polski
Kolejnym i niebagatelnym obszarem zainteresowań
Aleksandry Ziółkowskiej jest naturalnie Melchior Wańkowicz jako człowiek.
Pisarka przeanalizowała niezwykłe relacje Kinga z córkami oraz jego
niekonwencjonalne metody wychowawcze. Córki Króla reportażu były
przecież realnymi postaciami, ale również bohaterkami literackimi.
Autorka nadzwyczaj otwarcie opowiedziała o różnicach ich charakterów i różnych nadziejach,
jakie pokładał w nich ojciec, a które nie miały się nigdy spełnić.
Melchior Wańkowicz zawsze i wszędzie pozostawał „Na
tropach Polski”, nawet gdy trwanie przy Ojczyźnie wymagało poświęceń
najwyższej próby, gdy Ojczyzna zabrała mu ukochane dziecko.
Bezwarunkową miłość Melchiora Wańkowicza do kraju ojczystego rozumieli współcześni
mu koledzy po piórze, nazywając nawet to uczucie obsesją. Pisarz był
zafascynowany Polską i Polakami, ale nie był bezkrytyczny wobec rodaków.
Pięknie ujął tę bezstronność sądów Mistrza Zygmunt Lichniak „Jeśli
gryzie, to gryzie sercem. Sercem, które… bardzo wiernie… patriotyzuje”.
Patrząc na karafkę po latach
W swoim dorobku literackim Aleksandra
Ziółkowska-Boehm posiada kilka pozycji powstałych jako swoista forma spłaty kredytu
zaufania, jakim Król reportażu obdarzył adeptkę sztuki pisarskiej oraz
spłatą długu wdzięczności wobec niego. Omawiana książka o tytule parafrazującym
wańkowiczowski tytuł „Na tropach Smętka”, powstała w kilkanaście lat po
śmierci Mistrza. Czasowy dystans nie pozbawił autorkę emocji wyrażonych
tekstem kolejnej publikacji o Melchiorze Wańkowiczu. Wręcz przeciwnie – z
mnogości tematów rozważanych przez autorkę widać, że nagromadziło się bez liku niejasności,
z którymi wierna uczennica Mistrza postanowiła się uporać. Po dwudziestu latach
od premiery Aleksandra Ziółkowska poprawiła i uzupełniła swe
opracowanie, korzystając m. in. z archiwów IPN i wydała pod rozszerzonym
tytułem „Na tropach Wańkowicza po latach”.
Miałam przyjemność zapoznać się z pierwszym wydaniem tekstu "Na
tropach Wańkowicza" i z mieszanymi uczuciami, jako pierwszy czytelnik,
porozcinać karty egzemplarza tomu wydanego bez mała trzydzieści lat wcześniej.
Ciekawe, jakimi tropami podążała książka Aleksandry Ziółkowskiej nim wreszcie
trafiła do kogoś, kto z radością zanurzył się w przyczynek do biografii
pisarza oglądającego świat tak, jak bajkopisarz karafkę – ze wszystkich
stron.
Małgorzata
Poniatowska, Czytam po polsku, 2 lipca 2017
Swietny przedstawiona ksiazka Pani Aleksandry. Dwoje wspanialych pisarzy , ktorym bylo dane spotkac sie i tworzyc. Pozdrawiam Pani Aleksandro.
OdpowiedzUsuń