http://aleksandraziolkowskaboehm.blogspot.com/2014/06/wybieramy-najwybitniejszych-odzian.html
***
***
***
Wypowiedź Marii
Szczegielniak na uroczystości nadania Obywatelstwa Honorowego Gminy Sławno:
„Chcę powiedzieć
o tym, czym są dla nas książki Aleksandry Ziółkowskiej-Boehm, i czego nas uczą,
bo każda książka czegoś uczy, i to każdego, bez względu na wiek czytającego.
Przypomnę o
spotkaniu w szkole w Kunicach w maju 2014 roku. Hasłem tego spotkania były słowa
zaczerpnięte z książki „Dwór w Kraśnicy i Hubalowy Demon”, i brzmiały:” Na
losach konkretnych ludzi uczyłam się niemal na nowo historii Polski”. My,
czytelnicy, na losach bohaterów książek Ziółkowskiej-Boehm tez uczymy się historii.
„Kaja od Radoslawa
czyli historia Hubalowego Krzyża.” Jakże z tej książki można wiele się nauczyć
o Powstaniu Warszawskim. Jest w niej zdanie, na które warto zwrocić uwagę. Są
to słowa , które wypowiedziała Autorka do swojego mąża ma pogrzebie Kai. Powiedziała
...”Przyjaciele i znajomi odchodzą, a z nimi historia pokolenia”. To prawda, że
ludzie odchodzą, bo odchodzenie wpisane jest w życie każdego człowieka, ale
historia pokolenia tak naprawdę nie odchodzi i to dzięki takim pisarzom, jak Aleksandra
Ziółkowska-Bohem, którzy potrafią tę historię zatrzymać na kartach swoich książek.
Romuald
Rodziewicz historię swojego życia powierzył Ziółkowskiej i powstała książka „Z
miejsca na miejsce. W cieniu legendy Hubala”. Przeżycia Rodziewicza związane z
jego pobytem w oddziale majora Hubala, to część historii tego oddziału. Trafny
tytuł wybrała autorka do tej książki, bo każdy, kto ją przeczyta bez trudu
zorientuje się, że życie Rodziewicza „to rzeczywiście była wieczna wędrowka z
miejsca na miejsce”.
Ewa Bąkowska, córka
ostatniej właścicielki Kraśnicy, historię swojej rodziny również powierzyła Aleksandrze
Ziółkowskiej. Na podstawie tej historii Pani Aleksandra napisała książkę „Dwór
w Kraśnicy i Hubalowy Demon”.
Te trzy
wymienione książki są nam szczególnie bliskie, bo poruszane w nich wątki
historyczne dotyczą między innymi naszej Ziemi Opoczyńskiej, naszej Małej Ojczyzny.
Nie chcę, aby to, co powiedziałam zabrzmiało zbyt górnolotnie, ale ta ziemia
jest naszą Małą Ojczyzną, o którą musimy wspólnie dbać i w miarę mośliwości
promować ją. Dziś należy to powiedzieć, a nawet wiele razy powtórzyc, że swoje
zasługi dla promowania naszej Małej Ojczyzny ma również Aleksandra Ziółkowska. Chcę
także podziękować za życzliwość i serdeczność, z jaką odnosi się Autorka do zwykłych
ludzi spotkanych na swojej drodze, czego mogliśmy wielokrotnie doświadczyć
podczas spotkań.”
Maria Szczegielniak, 29 października 2014, Kunice,
gmina Sławno, powiat Opoczno, woj. Łódzkie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz