Aleksandra Ziółkowska-Boehm
Márquez
- magiczny pisarz
17 kwietnia w wieku 87 lat w Mexico City zmarł
Gabriel Garcia Márquez,
jeden z największych pisarzy
hiszpańskojęzycznych od czasów Miguela de Cervantesa. Uważany jest za jednego z
najwybitniejszych współczesnych pisarzy świata, jak
Dickens, Tołstoy czy Hemingway. W 1982 roku otrzymał Literacką Nagrodę Noblaza
„powieści i opowiadania, w których fantazja i realizm łączą się w złożonyświat
poezji, odzwierciedlającej życie i konflikty całego kontynentu”.
Za jego
najznakomitsze dzieło uważana jest powieść zatytułowana „Sto lat samotności”.Wydana
w 1967 roku przyniosła Márquezowi
wielką sławę, przetłumaczona została na ponad 35 języków, sprzedana w
dziesiątkach milionów egzemplarzy. Chilijski poeta Pablo Neruda nazwał ją
„najważniejszym dziełem literatury hiszpańskojęzycznej od czasów Don Kichota”.
Akcja dzieje się w bezdrożach wioski Macondo. Tak, jak podziwiany przez
Márqueza William Faulkner umieszczałakcje niektórych swoich utworów w wymyślonym Yoknapatawpha County w Mississippi, tak niektóre powieści Márqueza rozgrywają się w - lub w pobliżu - Macondo.
Z lekturą „Stu lat samotności” zmagałam się, pamiętam, dość długo. Bohaterowie
sagi rodu Buendia targani sa sprzecznymi uczuciami, mocują z samotnością,
bezcelowością wojny domowej, z niezdolnościąkochania. Akcja książki przynosi niesamowite -
wręcz magiczne - wydarzenia i zdarzenia. Nie ma granicy między tym co realne, a
tym co fantastyczne. Jak w innych powieściach i opowiadaniach Márqueza dzieją się dziwne rzeczy: kapłani lewituja,
zwłoki sięnie rozkładają, wybuchają epidemie bezsenności i utraty pamięci, spada deszcz w postaci
kwiatów...
Książka prowokuje,
przyciąga i odrzuca. Jest jak filmy Federica Felliniego. Przypomina pisarstwo Jorge Luis Borgesa, Michaiła
Bułhakowa, czy Güntera Grassa lub Salmana Rushdiego. Jej specyficzny styl
nazwano „realizmem magicznym”.
„Sto lat
samotności” zawiera wiele pięknych powiedzeń. Oto kilka cytatów z książki:
...Sekretem dobrej starości jest nie co innego, tylko
szczery pakt z samotnością.
...Plemiona skazane na sto lat samotności nie mają już
drugiej szansy na ziemi.
...Przytomna starość może więcej powiedzieć niż wróżby z
kart.
...Człowiek nie należy do żadnej ziemi, póki nie ma w
niej nikogo ze swych zmarłych.
Ponoć świadomość
kruchościżycia zawsze towarzyszyła pisarzowi. Od kilku lat chory na raka
limfatycznego wycofałsię z życia publicznego, a do swoich przyjaciół rozesłał
pożegnalny list. List ten zaistniał potem na na internecie, rozsyłany w różnych
jezykach jako składanka fotografii z myślami pisarza, który u schyłku życia
dzielił się swoją mądrością (dostałam i ja wiele miesiecy temu taką składankę).
Cytowano np. słowa : Nauczyłem się, że człowiek ma prawo patrzeć na drugiego
z góry tylko wówczas, kiedy chce mu pomóc, aby siępodniósł.”, „Gdybym wiedział,
że są to ostatnie minuty, kiedy cię widzę, powiedziałbym „kocham cię”, a nie
zakładałbym głupio, że przecież o tym wiesz.”
Kiedy chorował, prasa
podawala, że istnieje nieopublikowany tekst, który według życzenia pisarza ma
być ogłoszony po jego śmierci. Ma mieć ponoć tytuł „Zobaczymy sie w sierpniu”
(„We’ll See Each Other in August,”,„En Agosto Nos Vemos”).
Ameryką Łacińską
interesuję się od ponad dwudziestu lat. Także ze względu na mojego syna, który
otworzył pismo na Karaibach, potem w Nikaragui. Odwiedzając miejsca na południe
od Stanów – Puerto Rico, Meksyk, Costa Ricę, Brazylię,Argentynę, Paragwaj,
pamiętam, że rozmawiając z ludźmi, którzy dowiadywali sięo mojej pasji pisania
i czytania, zawsze byłam pytana, czy znam książki ich„Gabo”, jak nazywano
ukochanego pisarza. Był takim i dla Kolumbijczyków (urodził się w Kolumbii), i
dla Meksykanów (w Mexico City spędził większą część swojego życia), i w innych
miejscach.
Druga książka
Márqueza, o której chce napisać,
to „Miłośćw czasach zarazy”. Jest
jedną z piękniejszych jakie czytałam książek o miłości. Miłości, która okazała
się silniejsza od samotności i śmierci. Jest to historia uczucia dwojga ludzi
poety Florentino Arizy oraz rozsądnej Ferminy Dazy pokazana na przełomie XIX i
XX wieku. W 2007 roku powstał na jej podstawie film (na postawie książek Márqueza nakręcono kilka filmów) w
reżyserii Mike’a Newella z Javier Bardem i Giovanną Mezzogiorno w głównych
rolach. Jest to opowieść o miłości, która znalazła spełnienie dopiero u kresu
życia, po półwieczu wyczekiwania, wbrew wszelkim przeciwnościom losu. Uczucie
rodzi się z przelotnej znajomości. Młodzi prowadzą kilkuletni miłosny dialog
poprzez listy i krótkie spotkania. Ojciec Feminy przeciwny związkowi córki z
biednym poetąwywozi córkę z małego miasteczka. Florentino zmaga się ze swoim
bólem nie tracąc nadziei na spotkanie. Mijają lata. Fermina godzi się na
małżeństwo z rozsądku: jej wybrankiem zostaje doktor - arystokrata, któremu po
powrócie z zagranicy udaje się pokonać w miasteczku niebezpieczną cholerę.
Doktor Urbino zyskuje szacunek okolicznej ludności i miłość Ferminy. Dziewczyna
zapomina o biednym, zakochanym w niej poecie. Mija 50 lat, 9 miesięcy i cztery
dni... kochankowie odnawiają swoją pasję po
półwieczu niewidzenia siebie.
Inne powieści Márqueza, to m.in. „Jesień patriarchy”, „Generał w labiryncie”,„Raport z pewnego
porwania”, „ Życie jest opowieścią”, „Opowieść
rozbitka”, „Zła godzina”,”Niewiarygodna i smutna historia niewinnej Erendiry i
jej niegodziwej babki”, „ Dialog
lustra”,„Jesień patriarchy”,
„Kronika zapowiedzianej śmierci”, „Na fałszywych papierach w Chile”,„Rzecz o
smutnych dziwkach”.
Gabriel García Márquez urodził się 6 marca 1927 roku w Aracataca,
małym miasteczku w pobliżu karaibskich wybrzeży Kolumbii , jako najstarsze
dziecko urzędnika pocztowego i wędrownego farmaceuty, który nie był w stanie
utrzymac żonę i dwanaścioro
dzieci. Najstarsze dziecko, Gabriel, spędziłwczesne dzieciństwo w dużym,
zrujnowanym domu swoich dziadków ze strony matki. Ten dom będzie przywoływał w
swoich książkach, podobnie jak duchy dziadków po nim krążące. Ponoć dziadek
nosił wyraźne podobieństwo do pułkownika Buendia , bohatera „Stu lat
samotności”, a mityczna wioska Macondo oparta jest na Aracataca.
Gabriel García Márquez kolejno mieszkal w Bogocie, studiował prawo, ale studiów
nie ukończył. Zaczynał pisanie od dziennikarstwa. W połowie lat 1950. dwa lata
spędził jako korespondent zagraniczny w Europie Zachodniej. Uważał, że
Europejczycy byli protekcjonalni wobec Ameryk i Łacińskiej, a i sam Márquez nie
ulegl urokowi Europy.
Podobnie jak wielu
intelektualistów i artystów z AmerykiŁacińskiej, Garcia Márquez patrzył na
świat z perspektywy lewicowej, m.in. wspieral Fidela Castro na Kubie. Ponoć
byli tak zaprzyjaźnieni, że pisarz pokazywał mu projekty swoich
niepublikowanych książek. Rzadko udzielał wywiadów i prawie nie występował w
telewizji. Amerykańskiemu „Playboyowi” – gdy zapytano go o przyjaźńz Castro
odpowiedział: „Nikt
przecież nie uwierzy, że najczęściej rozmawiamy ołowieniu ryb, więc po co mam
to mówić". Więzi Garcii Márqueza z Castro niepokoiły niektórych intelektualistów i
obrońców praw człowieka, publicznie wypowiadała się Susan Sontag w 1980 roku,
mówiąc, że to „skandal, że pisarz z tak ogromnym talentem jest rzecznikiem
rządu, który wsadził do więzieńwięcej osób ( proporcjonalnie do liczby
ludności) niż jakikolwiek inny naświecie”.
Podobno pomógł w
finansowaniu partii politycznej Wenezueli, był też obrońcą lewicowych
rewolucjonistow, którzy przejęli władzę w Nikaragui .
Amerykanie
odmawiali mu wizy blisko trzydzieści lat, może dlatego, że był członkiem Komunistyczej Partii Kolumbii w 1950
roku, może ze względu na przyjaźń z Castro. W 1995 roku prezydent Bill Clinton
zaprosił Margueza do Stanów. Po jego śmierci prezydent powiedział, że „miał zaszczyt byćprzyjacielem pisarza i
poznać jego wielkie serce i genialny umysł”.
Prezydent Barack
Obama powiedział, że świat
stracił jednego z największych pisarzy, że był jego ulubionym autorem od czasów
młodości.
Prezydent Enrique Pena Nieto ogłosił, że w imieniu
całego Meksyku wyraża smutek z powodu śmierci jednego z największych pisarzy naszych czasów.
Podobnie wypowiedzieli się prezydenci Kolumbii, Brazylii, Urugwaju, Kuby,
Francji, wielu pisarzy, i wielu czytelników. Odejście pisarza opłakuje świat.
Amerykański publicysta Eugene Robinson napisał, że Márquez wywarł duży wpływ na
jego życie,że po „lekturze „Stu lat samotności” zmienił swoje spojrzenie na świat. „Years before I met him, Gabriel Garcia Márquez changed my
life”...zaczął swój tekst zatytułowany „Adventures in magical realism”, który
ukazał się w “Washington Post”.
[W:] Przeglad Polski/Nowy Dziennik,
Nowy Jork, 5 maja 2014
http://dziennik.com/archiwum/przeglad-polski/marquez-pisarz-magiczny/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz